czwartek, 23 sierpnia 2012

Rozdział 49


Zaczęłam się mu uważnie przyglądać. Wyglądał na bardzo zmęczonego. Moje serce biło coraz szybciej. Miałam ochotę się na niego rzucić, przytulać, całować, ale udało mi się powstrzymać. Patrzyliśmy na siebie w skupieniu przez około 2 minuty. Miałam ochotę wybuchnąć płaczem.
-Myślałem o tobie non stop… Dzwoniłem nie odbierałaś. Wcale się nie zmieniłem… Po prostu wtedy myślałem, że cię tracę, dlatego taki byłem … Wiem, to głupie, ale taki jestem, kiedy na kimś mi zależy.
-Mi na tobie też zależy, ale nie wiem czy jest sens żeby to ciągnąć … Nie odbierałam, bo nie mogłam …. Moja mama nie żyje.
 Chłopak patrzył na mnie jakby zobaczył zjawę.
 - Jak to.. nie żyje ?
-Miała raka. Ostatni tydzień spędziła w szpitalu, a ja byłam z nią. Cholernie mi jej brakuje – wydusiłam z siebie zanosząc się płaczem.
 Uległam i wtuliłam się w Harry’ego. Znowu ten zapach, te przyspieszone bicie serca, szybki oddech. Kochałam go. Dopiero teraz sobie uświadomiłam, jak bardzo brakowało mi go przez ten tydzień.
 -Dlaczego? Dlaczego nic mi nie powiedziałaś?
- Bo to nie było dla mnie łatwe. Chodź, wejdźmy do środka. Cały się trzęsiesz
 Chłopak zrobił to, o co go prosiłam i usiadł przy stole w kuchni. Ściągnęłam z niego przemokniętą od deszczu bluzę, przejechałam ręką po jego torsie i dałam mu bluzę Mike’a. Chłopak grzecznie ją założył. Wyglądała na nim lepiej niż na Mike’u. Wręczyłam mu szklankę z ciepłym kakaem i usiadłam naprzeciw niego. Z uwagą przyglądałam się jak on pije.
 -Nina, mam pytanie…
-Słucham.
 W jego oczach stanęły łzy.
 -Czy ty… czy … chcesz kończyć to wszystko, co między nami jest? – zapytał drżącym głosem
-Oczywiście, że nie…. Ale zastanawiam się.. może powinniśmy to po prostu przerwać i wrócić do przyjaźnienia się?
-Nie… bo teraz ta ‘przyjaźń’ nie będzie taka sama. Musimy ze sobą być, bo pasujemy do siebie idealnie.
 Nie wytrzymałam, wstałam, podeszłam do niego i bardzo delikatnie go pocałowałam.
 -Twój tata chce, żebyś wprowadziła się do Londynu
 Spojrzałam na niego zdziwiona.
 -Zadzwonię do niego jutro, a teraz….  rozumiem, że u mnie zostajesz ?
-Miałem taką nadzieję, że mnie przygarniesz…
-Oczywiście, że cię ‘przygarnę’ – chłopak ‘jebnął smajla’
-Rozumiem, że ze sobą jesteśmy? – zapytał
-Jak najbardziej, a teraz… chodźmy spać, bo wyglądasz na zmęczonego
-I taki właśnie jestem.
 Chwyciłam go za ręce i ruszyliśmy do mojego pokoju.
 -A to…. Moje nowe terytorium
-A co się stało z tamtym?
-Jade zajęła tamten pokój, ale to nic
-A tak ogólnie to…. Gdzie Mike ?
-Na uniwersytecie, Jade u koleżanki, Marek w swoim domu w Krakowie. On też się przejął tym wszystkim
-A więc jesteśmy sami ?
-Tak jesteśmy sami – powiedziałam, po czym zeszłam na dół po poduszkę dla niego.
 Kiedy wróciłam stały już jego walizki. Zaczęłam się śmiać. Nagle on wszedł do pokoju.
 -Idę się wykąpać – powiedziałam, po czym wzięłam piżamę i poszłam do swoje łazienki.
 Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Zaczęła lecieć gorąca woda, relaksowałam się w niej. W końcu czułam się lepiej, a przede wszystkim bezpieczniej. Miałam wrażenie, że ktoś mnie kocha i komuś na mnie zależy. Nagle usłyszałam, że drzwi od kabiny się otwierają, a ja ze strachu upuściłam słuchawkę od prysznica, odwróciłam się, podniosłam ją i zobaczyłam Harry’ego.
 - Nie potrafisz zapukać do drzwi jak normalny człowiek? – zapytałam lekko zdenerwowana przykrywając się ręcznikiem
-Przepraszam, ale tak sobie pomyślałem, że może byśmy mogli wykąpać się razem.
 Patrzyłam na niego nie pewnie, a w końcu pokiwałam twierdząco głową. Chłopak się rozebrał i stanął obok mnie… Na widok jego nagiego ciała serce zaczęło mi szybciej bić.


*Maya*

Siedzieliśmy w pokoju Zayna i oglądaliśmy film. Cały czas próbowałam powiedzieć mu o dziecku, ale bałam się. Kiedy próbowałam mu powiedzieć ciągle mi coś przeszkadzało. Nareszcie udało mi się. Zatrzymałam film i spojrzałam na chłopaka. Cała się trzęsłam, nie wiedziałam jak mam zacząć, a przede wszystkim bałam się tego jak zareaguje.
 -Skarbie, co się dzieje? Dlaczego tak mi się przyglądasz? – zapytał zdziwiony Zayn
 W moich oczach stanęły łzy. Nie mogłam wydobyć z siebie ani jednego słowa.
 -Zayn, pamiętasz, że mieliśmy porozmawiać? – w końcu udało mi się to z siebie wydusić
-Tak, chciałem cię prosić o tą rozmowę, od kiedy przyleciałem, ale się bałem… No,więc słucham…
- Pamiętasz TĄ naszą noc?
 Chłopak przygryzł wargę
-Pamiętam.
 Chwyciłam jego dłoń i położyłam ją na swoim brzuchu.
 -Bo…. – nie wiedziałam jak mam to powiedzieć – Bo widzisz Zayn…. Tak się składa, że my…. zostaniemy rodzicami . Będziesz tatusiem…
 Chłopak patrzył na mnie zdezorientowany. Zabrał dłoń z mojego brzucha i wbił wzrok w ziemię. Ciągle milczał, nie odezwał się ani słowem
 -Powiesz coś? – zapytałam drżącym głosem. Nadal milczał. Wszystko było dla mnie jasne, wstałam i ruszyłam w stronę drzwi. – No tak, czego ja się spodziewałam? – powiedziałam łapiąc za klamkę
 Chciałam już wychodzić, ale on zabarykadował mi drzwi.
 -STÓJ! Nie mówiłem nic, bo byłem w szoku. Ty naprawdę jesteś w ciąży?
-Tak, Zayn posłuchaj. Jeżeli mnie nie chcesz, zrozumiem. Powiedz słowo, a ja się od razu wynoszę.
-Nie mów tak …. – chłopak zaczął płakać ze szczęścia – Kocham tą niunię. Tego maleństwa jeszcze nie ma a ja już ją kocham. Tak bardzo jak ciebie…. – klęknął i zaczął całować mój brzuch- Mayu, kochanie będziemy rodzicami! Będziesz mamusią!! Moja najcudowniejsza Maya będzie mamą. – wstał i zaczął mnie przytulać – Jak mogłaś powiedzieć że się wyniesiesz? To jest wspaniałe! Zamieszkamy razem, weźmiemy ślub i wychowamy cudowne dzieciątko, które będzie kochało bejsbolówki i lusterka jak tata.
 Zaczęłam się śmiać. Położyliśmy się na łóżku, Zayn podniósł do góry moją koszulkę i zaczął gładzić ręką mój brzuch.
 -To jest nasza przyszłość, Mayu…
-Odpowiedz mi na jedno pytanie… - pokiwał twierdząco głową – Czy teraz będziesz ze mną tylko, dlatego że jestem w ciąży, czy też, dlatego, że mnie kochasz? – spojrzał na mnie rozczarowany
-Kocham Cię i będę zawsze kochał , a ta niunia będzie dopełnieniem naszej miłości …. – zrobiło mi się ciepło na sercu- Chcę się opiekować tobą i nią czy tam nim
Czule go pocałowałam. I nagle stałam się najszczęśliwszą mamą pod słońcem….
 -Tylko Zayn ….
-Tak?
-Ja ostrzegam …. TERAZ JEM ZA DWÓCH – chłopak zaczął się śmiać
-No dobrze Mayu Coleman….. a więc na co ma pani ochotę …. Ogórki i KETCHUP czy może ogórki i CZEKOLADĘ??
-W tym momencie mam ochotę na …… CIEBIE – powiedziałam, po czym zaczęłam go całować
-No tak….. ta sama niewyżyta Maya co zawsze.
 Zaczęłam się śmiać. Wstałam, otworzyłam drzwi i zeszłam na dół.
 -Gdzie ty idziesz ? – krzyknął Malik
-GŁODNA JESTEM !! – odkrzyknęłam nie zważając na to, że wszyscy już śpią,  a bynajmniej wydawało się nam, że tak jestem.  Otworzyłam lodówkę i mój brzuch się ‘odezwał’ – No cicho.. Już mama cię karmi – powiedziałam
-Rozumiem, że znowu rozmawiasz z brzuchem ? Nie wnikam dlaczego to robisz, ale to dość….DZIWNE – wystraszona odwróciłam się i zobaczyłam w ciemnościach Nicole
-Jezu, weź mnie nie strasz, bo padnę na zawał… - powiedziałam, po czym chwyciłam jedzenie i wróciłam do pokoju. Usiadłam na pościelonym łóżku i zaczęłam ładnie w rządku rozkładać jedzenie.
Zayn patrzył na mnie skupiony
-Ty to wszystko zjesz? – zapytał zdziwiony
-Tak
-A podzielisz się chociaż?
-Nieeeeee…..
 Chłopak zabrał mi bitą śmietanę i zaczął mnie nią smarować. W zemście zrobiłam to samo. Kiedy byliśmy cali biali do naszego pokoju wparował Liam w samych bokserkach. Patrzyliśmy zdziwieni na niego , a on na nas.
 -Czeeeeść….. Macie te prezerwatywy co się o nie kłóciliście w sklepie z Niną? – zaczęliśmy się śmiać
-Idź do Louisa. On je ma …- powiedział Zayn. Liam delikatnie się uśmiechnął i wyszedł z pokoju – Zobacz Maya, jedno pudełeczko a wszyscy korzystają
 Zaczęłam się śmiać. Spojrzałam na zegarek – 1:23 – Nagle zrobiłam się senna
 -Idę się wykąpać. Jutro rano muszę iść do szkoły.
-A co z nią zrobisz?
-Rzucę ją… Nie mam innego wyjścia. Muszę to zrobić. Tam za bardzo będę się stresować, to źle wpłynie na dziecko.
-Nie jest ci szkoda?
-Jest, ale…. Mogę zacząć studia później … To jeszcze nie koniec świata – chłopak delikatnie się uśmiechnął
-Kiedy powiemy reszcie o niuni? – zapytał
-Może jutro? To nasi przyjaciele, powinni dowiedzieć się pierwsi a dopiero potem rodzice…
-Moja mama się ucieszy. Już od kilku miesięcy słyszę tylko : Kiedy wreszcie zrobisz jakiś pożytek i sprawisz mi wnuka ? – zaczęłam się śmiać, ale już po chwili spoważniałam
-Moja mama nawet się tym nie zainteresuje, dla niej liczy się tylko mój brat. Tata będzie się cieszył. Będzie miał kolejne dwie ręce do pomocy przy samochodach
 Teraz to Zayn zaczął się śmiać. Zlizałam śmietanę z jego policzka, pocałowałam go i poszłam do łazienki się wykąpać. Byłam szczęśliwa, dawno nie czułam się tak cudownie jak w tym momencie. Ubrałam się i wróciłam do pokoju. Malik smacznie spał z uśmiechem na twarzy
-Kocham Cię – wyszeptałam, po czym zgasiłam światło, wtuliłam się w niego i ze zmęczenia zasnęłam

Następnego dnia…

*Nina*

Obudziłam się wtulona w Harry’ego. Nareszcie czułam się wypoczęta. W końcu przy nim nabrałam odrobinę spokoju. Spojrzałam na niego, a on sobie smacznie spał. Uwielbiałam ten widok. Te potargane włosy, zniewalający delikatny uśmiech. Wyglądał tak cudownie. Podniosłam jego koszulkę i zaczęłam całować go po torsie. Natychmiastowo się obudził
 -Mmmm…. co ty robisz? – wymruczał . Spojrzałam na niego
-Pokazuję ci jak bardzo cię kocham….
 Zaczął się śmiać. Przygryzłam wargę, pocałowałam go w usta i wstałam z łóżka. Wyciągnęłam z szafy czarne rurki, biały obcisły top i koszulę w kratę, chwyciłam czarne Conversy i poszłam do łazienki się umyć. Kiedy już to zrobiłam ubrałam się, uczesałam niedbałego koka, wyszłam z łazienki. Zaczęłam podśpiewywać pod nosem Little Mix – Wings …. Było mi już lepiej. Harry powodował uśmiech na mojej twarzy…. Tak po prostu …. tym że jest. To było dla mnie najważniejsze. Nagle do pokoju wszedł ON  z talerzem naleśników i sokiem pomarańczowym
 -Jesteś niemożliwy…- powiedziałam. Chłopak zaczął się śmiać
- A ty mi odpowiedz na jedno pytanie Nino …. DLACZEGO TY NIE JESTEŚ W SZKOLE??? – w drzwiach pojawił się Marek . Zakłopotałam się , Harry widząc to stanął w mojej obronie
-Proszę pana… Bo my chcieliśmy powiedzieć, że Nina wraca do Londynu – spojrzałam na niego zdziwiona
- Nic mi o tym nie wiadomo
-Ciiiiiiii…..
-Jak to wraca do Londynu??? – zapytał zdziwiony Marek
-Do taty. Tam będzie jej najlepiej. Bo tutaj nie może mieszkać sama.
-A co ze szkołą??
-Tutaj jest już wypisana, a zapisana jest w Londynie
-No cóż ….. To … chyba się żegnamy – powiedział Marek, po czym mocno mnie przytulił
-Tak, chyba tak – byłam bardzo zszokowana
-Odwiedzaj nas czasami
-Będę
 Pocałował mnie w policzek, chwycił swoją teczkę do pracy i wyszedł z domu. Od razu spojrzałam na Harry’ego.
 -SERIO? Wyprowadzam się?
-Tak
-A ustalił to ktoś ze mną? Czy JAK ZWYKLE każdy coś ustala za moimi plecami – chłopak zaczął się śmiać – To nie jest śmieszne …..
-Jest - po chwili sama zaczęłam się śmiać. Wyciągnęłam z szafy walizkę. Zaczęłam się pakować.- No, ale pomyśl. Codziennie razem . W jednym łóżku… No przecież to będzie idealne – popatrzyłam na niego, a on zaczął mnie przytulać
-Taaaak. To będzie bardzo fajne. ….Tylko jestem ciekawa czym to się skończy – Harry się zarumienił
 Po 3 godzinach byłam w pełni spakowana. Wystawiłam  swoje walizki przed dom, a Harry też to zrobił. Zamknęłam drzwi i rozejrzałam się dookoła. Po moim policzku spłynęła łza
 -Jak się czujesz?
-Jak się czuję? Przeżyłam w tym domu wiele chwil : dobrych i złych. Czuję się jakbym zamykała jakiś rozdział w swoim życiu i zaczynała nowy. NIENAWIDZĘ TEGO – Harold objął mnie ramieniem
-Może zaczyna się nowy rozdział, ale obiecuję, że na pewno będzie lepszy. Ja już o to zadbam – zaczęłam się śmiać
- No chodź już …. Taksówka czeka – chwycił mnie za rękę i wsiedliśmy do samochodu.
 Kiedy taksówkarz poznał Harry’ego o mało szału nie dostał. Był naprawde zabawny. Nie przestawałam się śmiać. Nawet nie zauważyłam, kiedy byliśmy w Krakowie. Podziękowaliśmy mu i ruszyliśmy do samolotu. Miałam już dosyć tych wszystkich lotów. Miałam nadzieję, że to już mój ostatni…. A bynajmniej narazie. Poczułam się senna. Oparłam się o siedzenie o zasnęłam. Obudziłam się w momencie, kiedy lądowaliśmy. Spojrzałam na Harry’ego, a on delikatnie się uśmiechnął.
 -Już miałem cię budzić
-Która godzina? –zapytałam
-20. Chodź… wychodzimy
-Ale jestem zmęczona
-Wiem kochanie, widzę. Spokojnie zaraz będziemy w domu.
 Zamówiliśmy taksówkę, a już po chwili byliśmy w domu. Wyciągnęliśmy walizki i staneliśmy pod drzwiami
 -Harry… obiecaj mi, że będziemy ze sobą tak do końca
-Obiecuję. Przyrzekam na wszystko.
 Pocałowaliśmy się i weszliśmy do domu. Nikt nawet nie zauważył że jesteśmy. Wszyscy byli bardzo zajęci, bo trwało Tm jedno wielkie PATYHARD
 -Chyba nas nie widzą – szepnął Styles
-Naaaaapraaaawdęęęęę? No co ty? Nie wpadłam na to , wiesz ?- spojrzeliśmy na siebie, wybuchneliśmy śmiechem i (o dziwo !!) NARESZCIE NAS ZAUWAŻYLI. W oczach Mayi , Nicole i Sem pojawiły się łzy. Wolnym krokiem do mnie podeszły i każda po kolei mocno mnie przytuliła
-Co ty tu robisz? – pytali wszyscy po kolei
-Z nieba spadła – powiedział Harry
-Weź się uspokój …. Moja mama … nie żyje, a sama w domu mieszkać nie mogę , a więc…
- A WIĘC ZAMIESZKA Z NAMI …
-Tak, nie rozstajemy się – wszyscy kipieli szczęściem. Ja również – Tylko nie wiem jak ja wytrzymam w tym domu z samymi facetami
-Ale spokojnie. My tutaj prawie codziennie będziemy – zaczęłam się śmiać
-No to teraz oblewamy dwie rzeczy – powiedział Niell
-Tak właściwie to trzy !!! – oznajmił Zayn
 Spojrzeliśmy na niego zdziwieni
 -Jak to TRZY ? - Malik stanął za Mayą, objął ją w talii, a na jej twarzy pojawił się promienny uśmiech
-Bo widziecie … tak się jakoś złożyło że … ja i Maya ...ZOSTANIEMY RODZICAMI !! – oznajmił szczęśliwy.
_____________________________________________________________________________________

No czeeść ! :D Z tej strony znów Maya . Mam nadzieje, że rozdział się podobał. Jeśli tak to zapraszam do komentowania. :D Pamiętajcie : NINA WAS KOCHA !! :** (Ja oczywiście również)

P.S. Mam dla was niespodziankę ..... otóż w następnym rozdziale (booże.. to już będzie 50 :D ale to zleciało jeszcze pamiętam jak zakładałam Ninie tego bloga) pojawi się długo wyczekiwana przez was scena czyli 'borówki' (czyli po naszemu scena 'przeznaczona dla ludzi powyżej 18 roku życia') w roli głównej Loczek i Nina 

No to niech moc będzie z wami :**

Cześć tu wasza Nina . Mam pytanie kochacie mnie jeszcze ? Bo ja was bardzo . Następny rozdział doda jeszcze moja Maya , ale potem już będę ja . Mam nadzieje , ze jeszcze mnie lubicie . Przepraszam , że ni dodawalam , ale musiałam poukładać sobie zycie xd Nie chciałam was zaniedbać , a wiec Mayka mnie wyręczyła , za co jej cholernie dziekuje ! ;*
~~~~~Maya

13 komentarzy:

  1. awww , kolejny świetny rozdział ! już się nie moge doczekać 50 . huehue .
    Nina , Maya kocham Was normalnie za te blogi ;*

    kocham was Cali . < 3 xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurde to jest taakie zajebiste XD oczywiscie ze was kochamy i to baaardzoo mocnoo :)
    Prosze dodajcie dzisiaj lub jutro nastepny rozdzial bo nie wytrzymam :P

    PS sorry za bledy ale pisze z telefonu

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!
    CHWILA PO KOLEI, Jak Styles wrócił japa mnie się cieszyła, jak byl tekst o bejsbolówkach japa mi się cieszyła, jak mówila o ciąży japa mi się wykrzywiła, a potem cieszyłam sie do końca.
    + ten wspólny prysznic? mrrrrrrrrrrrrr xd.

    NINA, OWSZEM KOCHAMY CIĘ, nie zjeb borówek xd

    OdpowiedzUsuń
  4. ZZZAAAJJJEEEBBBIIISSSTTTYYY!!! No po prostu brak słów :O Macie taki talent w pisaniu tego typu opowiadań że aż dech zapiera :) KOCHAM tego bloga!!! <3 Już się nie umiem doczekać następnego rozdziału !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. ale to opowiadanie pisze tylko Nina , Maya tylko je tutaj , że tak powiem przepisala .

    OdpowiedzUsuń
  6. Omnomno Clarie dobrze mówi , nie zjeb borówek. Kochamy cię :**********

    OdpowiedzUsuń
  7. @Anonimowy
    ''ale to opowiadanie pisze tylko Nina , Maya tylko je tutaj , że tak powiem przepisala"


    masz rację , autorem tego rozdziału jak i każdego innego jest Nina ja mam to napisane i kartkach i to tylko tu przepisuję


    ~~~~Maya :D

    OdpowiedzUsuń
  8. O TAK NARESZCIE NINA I LOCZEK <3
    SUPER, SUPER :d
    DZIĘKUJE CI MAYU ZA PISANIE :d
    POZDRO, JA CIE KOCHAM NINO ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. yeahhhhhh nareszcie:D kiedy kolejny ?? kocham xoxo

    OdpowiedzUsuń
  10. Harry i Nina są parą idealną i mam nadzieje ze nic się już między nimi nie popsuje ;))
    no i ta akcja pod prysznicem ^^
    może być więcej + 18 ;p
    uwielbiam tego bloga <333333
    codziennie wieczorem czytam i szczerze mówiąc gdy nie ma nowego rozdziału, czuje że czegoś mi brakuje. ten blog stał się moim nałogiem ;D
    czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały i życzę wielu nowych pomysłów ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju , wczoraj co chwile wchodziłam i już myślałam , że nie będzie nowego rozdziału.. Ale nie zawiodłam się , rozdział jak zwykle niesamowity :D

    Teraz czekam na kolejny :D. Czuję , że będzie się działo :D , a szczególnie akcja +18 :D , nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń