*Maya*
Po chwili wróciła moja pesymistyczność ... Przecież on robi karierę .... ma miliony fanek, daje koncerty... nie będzie chciał marnować sobie życia z taką Mayą i ... dzieckiem! Usiadłam przed telewizorem i zaczęłam oglądać bajki. No tak .. i znowu to burczenie w brzuchu. Podeszłam do lodówki. Miałam ochotę na .... OGÓRKI I LODY TRUSKAWKOWE. Usiadłam przed telewizorem i spojrzałam na to jedzenie.
- Ta dieta jest chora. I to wszystko przez ciebie - powiedziałam patrząc na brzuch.
Nagle w drzwiach stanęła zapłakana Nicole. Spojrzała na mnie jak na idiotkę.
- Serio ... Gadasz do brzucha ? Mayu Ariano Coleman .. ty nie jesteś normalna. I do tego lody i ogórki kiszone na śniadanie, świetne
- Co się stało ? Dlaczego płaczesz ?
- No nie wiem ... może dlatego,że mój chłopak mnie zdradza !
Spojrzałam na nią zszokowana. Odstawiłam swoje jedzenie i dałam jej znak, żeby usiadła obok mnie... Tak też zrobiła.
-Jak to Louis cię zdradza?
- Zaraz ci pokażę.
Wstała, poszła do mojego pokoju i wróciła z laptopem. Włączyła go i zalogowała się na TT.
- Proszę - pokazała mi zdjęcie Louisa z JAKĄ LASKĄ płacząc- Tak się bawi mój chłopak ... mój BYŁY chłopak.. kiedy ja jestem tu, a on tam.
Kiedy to zobaczyłam zrobiłam się cała czerwona ze złości...
- ŚWINIA , KRETYN , IDIOTA - krzyknęłam
Nicole się rozpłakała a ja mocno ją przytuliłam. Nie wiedziałam co zrobić przestała, nienawidziłam kiedy któraś z tej trójki płakała. Nagle do domu wpadła Semily.
- Tu się chowacie. Szukam was po całym Londynie - wykrzyczała - Co jej ?
-Lou mnie zdradza - powiedziała Nicole łykając łzy
- A więc już widziałaś te zdjęcia ... Nicole, posłuchaj każdy ma wady. Można mu zarzucać wiele rzeczy ale wiem, że na pewno by cię nie zdradził
- Bronisz go ? A może to ty byłaś tą dziewczyną ze zdjęcia ?
- Nicole przesadzasz... Uspokój się - próbowałam zapanować nad całą sytuacją
- Wiesz co ? Jak ty tak możesz, za kogo ty mnie masz ? - powiedziała oburzona Semily po czym odwróciła się na pięcie i wyszła z mieszkania. Nicole spojrzała na mnie rozczarowana , a ja wróciłam do jedzenia
- Nie musiałaś tego mówić...
- Wiem , ale ... nie ważne. Widzę, że nikt mnie tu nie rozumie- powiedziała po czym wstała i pobiegła w stronę drzwi
- Zaczekaj , gdzie ty idziesz ? - zapytałam
- Nie wiem ... poszukać sobie przyjaciół, bo widzę że wy nimi nie jesteście
- Ale ... - nie zdążyłam nic powiedzieć bo jej już nie było
Zabolało mnie to. Starałam się pomóc jej najlepiej jak potrafię *Nina*
Spojrzałam na moją mamę. W jej coraz bardziej zmęczone oczy... Nie mogła już dłużej znieść tego widoku, nie mogłam patrzeć jak ona się męczy. Teraz, kiedy kogoś naprawdę potrzebowałam nikogo przy mnie nie było. Nagle do sali wszedł Mike. Próbował być silny, ale nie wytrzymał , wybuchnął płaczem. Mama ujęła jego dłoń, a w jej błękitnych oczach pojawiły się łzy.
- Nie martwcie się... będę nad wami czuwać tam z góry - wyszeptała coraz to słabszym głosem
- Przepraszam, ale ja już tego dłużej nie wytrzymam - powiedziałam po czym wyszłam z sali
Na holu był lekarz. Od razu podbiegłam do niego.
- Proszę pana, już naprawdę nic ...
- Nic , kochanie. Ona nawet nie może normalnie mówić... Rak wszystko jej wyżera - powiedział po czym odszedł.
Nagle do szpitala weszła Jade.
- Chodźmy stąd, błagam - wyszeptałam
- Pożegnaj się z nią, to może być ostatni raz - w jej oczach pojawiły się łzy
W tym momencie wpadłam w szał.
- NIE MÓW TAK ! SŁYSZYSZ ? ZAMKNIJ SIĘ !
Z sali wybiegł Mike.
- Uspokój się
- NIE ROZKAZUJ MI ! NIE JESTEŚ MOIM OJCEM !
- Ale twoim bratem ... Jedziemy do domu !
- Nigdzie się stąd nie wybieram. Chcę pożegnać się z mamą - powiedziałam nieco spokojniej.
Mike spojrzał na Jade, a ona pokiwała głową. Wytarłam łzy, weszłam do sali. Mama leżała i wpatrywała się w otwarte okno i promienie przedostające się do pokoju.
-Mamo, ja już idę. Chcę ci powiedzieć że cię bardzo kocham. Czuwaj nad nami - pocałowałam ją w czoło, a ona zaczęła płakać .
Puściłam jej dłoń, ostatni raz na nią spojrzałam i ze łzami w oczach opuściłam salę. Nie patrząc na nikogo wyszłam ze szpitala i wsiadłam do samochodu Jade. Ona w końcu przyszła i ruszyłyśmy do domu. Kiedy już tam dotarłyśmy od razu pobiegłam do swojego pokoju i wlazłam pod kołdrę. Bardzo chciało mi się płakać, ale nie miałam już siły na to, żeby wydusić z siebie jakąkolwiek łzę ... Zasnęłam. Obudził mnie dźwięk telefonu. Byłam ciekawa kto się tak dobija. Spojrzałam na zegarek 4:00. Odebrałam.
- Halo? Co z nią ? Czy ona... dobrze. Dziękuję ... do widzenia.
Zapaliłam lampkę, spojrzałam za okno. Odeszła... zostawiła nas, ale teraz będzie nad nami czuwać. Zareagowałam na to bardzo spokojnie... Byłam na to przygotowana. Miała 34 lata. Tak naprawdę dopiero od niedawna zaczęła czerpać z życia. Od kiedy wzięła ślub z Markiem . Od tamtego momentu na jej twarzy pojawiał się ten cudowny, szczery, ciepły uśmiech. Wszyscy mówili że mam go po niej. Chciałabym żeby żyła, żeby wszystko miedzy nami było dobrze , ale niestety jest już za późno żeby to naprawić. Nagle do pokoju weszła Jade. W ręce trzymała szklankę z kakaem...
- Dzwonili do mnie ze szpitala - powiedziałam na powitanie
-Czy ona...
- Tak ... odeszła
Po chwili wróciła moja pesymistyczność ... Przecież on robi karierę .... ma miliony fanek, daje koncerty... nie będzie chciał marnować sobie życia z taką Mayą i ... dzieckiem! Usiadłam przed telewizorem i zaczęłam oglądać bajki. No tak .. i znowu to burczenie w brzuchu. Podeszłam do lodówki. Miałam ochotę na .... OGÓRKI I LODY TRUSKAWKOWE. Usiadłam przed telewizorem i spojrzałam na to jedzenie.
- Ta dieta jest chora. I to wszystko przez ciebie - powiedziałam patrząc na brzuch.
Nagle w drzwiach stanęła zapłakana Nicole. Spojrzała na mnie jak na idiotkę.
- Serio ... Gadasz do brzucha ? Mayu Ariano Coleman .. ty nie jesteś normalna. I do tego lody i ogórki kiszone na śniadanie, świetne
- Co się stało ? Dlaczego płaczesz ?
- No nie wiem ... może dlatego,że mój chłopak mnie zdradza !
Spojrzałam na nią zszokowana. Odstawiłam swoje jedzenie i dałam jej znak, żeby usiadła obok mnie... Tak też zrobiła.
-Jak to Louis cię zdradza?
- Zaraz ci pokażę.
Wstała, poszła do mojego pokoju i wróciła z laptopem. Włączyła go i zalogowała się na TT.
- Proszę - pokazała mi zdjęcie Louisa z JAKĄ LASKĄ płacząc- Tak się bawi mój chłopak ... mój BYŁY chłopak.. kiedy ja jestem tu, a on tam.
Kiedy to zobaczyłam zrobiłam się cała czerwona ze złości...
- ŚWINIA , KRETYN , IDIOTA - krzyknęłam
Nicole się rozpłakała a ja mocno ją przytuliłam. Nie wiedziałam co zrobić przestała, nienawidziłam kiedy któraś z tej trójki płakała. Nagle do domu wpadła Semily.
- Tu się chowacie. Szukam was po całym Londynie - wykrzyczała - Co jej ?
-Lou mnie zdradza - powiedziała Nicole łykając łzy
- A więc już widziałaś te zdjęcia ... Nicole, posłuchaj każdy ma wady. Można mu zarzucać wiele rzeczy ale wiem, że na pewno by cię nie zdradził
- Bronisz go ? A może to ty byłaś tą dziewczyną ze zdjęcia ?
- Nicole przesadzasz... Uspokój się - próbowałam zapanować nad całą sytuacją
- Wiesz co ? Jak ty tak możesz, za kogo ty mnie masz ? - powiedziała oburzona Semily po czym odwróciła się na pięcie i wyszła z mieszkania. Nicole spojrzała na mnie rozczarowana , a ja wróciłam do jedzenia
- Nie musiałaś tego mówić...
- Wiem , ale ... nie ważne. Widzę, że nikt mnie tu nie rozumie- powiedziała po czym wstała i pobiegła w stronę drzwi
- Zaczekaj , gdzie ty idziesz ? - zapytałam
- Nie wiem ... poszukać sobie przyjaciół, bo widzę że wy nimi nie jesteście
- Ale ... - nie zdążyłam nic powiedzieć bo jej już nie było
Zabolało mnie to. Starałam się pomóc jej najlepiej jak potrafię *Nina*
Spojrzałam na moją mamę. W jej coraz bardziej zmęczone oczy... Nie mogła już dłużej znieść tego widoku, nie mogłam patrzeć jak ona się męczy. Teraz, kiedy kogoś naprawdę potrzebowałam nikogo przy mnie nie było. Nagle do sali wszedł Mike. Próbował być silny, ale nie wytrzymał , wybuchnął płaczem. Mama ujęła jego dłoń, a w jej błękitnych oczach pojawiły się łzy.
- Nie martwcie się... będę nad wami czuwać tam z góry - wyszeptała coraz to słabszym głosem
- Przepraszam, ale ja już tego dłużej nie wytrzymam - powiedziałam po czym wyszłam z sali
Na holu był lekarz. Od razu podbiegłam do niego.
- Proszę pana, już naprawdę nic ...
- Nic , kochanie. Ona nawet nie może normalnie mówić... Rak wszystko jej wyżera - powiedział po czym odszedł.
Nagle do szpitala weszła Jade.
- Chodźmy stąd, błagam - wyszeptałam
- Pożegnaj się z nią, to może być ostatni raz - w jej oczach pojawiły się łzy
W tym momencie wpadłam w szał.
- NIE MÓW TAK ! SŁYSZYSZ ? ZAMKNIJ SIĘ !
Z sali wybiegł Mike.
- Uspokój się
- NIE ROZKAZUJ MI ! NIE JESTEŚ MOIM OJCEM !
- Ale twoim bratem ... Jedziemy do domu !
- Nigdzie się stąd nie wybieram. Chcę pożegnać się z mamą - powiedziałam nieco spokojniej.
Mike spojrzał na Jade, a ona pokiwała głową. Wytarłam łzy, weszłam do sali. Mama leżała i wpatrywała się w otwarte okno i promienie przedostające się do pokoju.
-Mamo, ja już idę. Chcę ci powiedzieć że cię bardzo kocham. Czuwaj nad nami - pocałowałam ją w czoło, a ona zaczęła płakać .
Puściłam jej dłoń, ostatni raz na nią spojrzałam i ze łzami w oczach opuściłam salę. Nie patrząc na nikogo wyszłam ze szpitala i wsiadłam do samochodu Jade. Ona w końcu przyszła i ruszyłyśmy do domu. Kiedy już tam dotarłyśmy od razu pobiegłam do swojego pokoju i wlazłam pod kołdrę. Bardzo chciało mi się płakać, ale nie miałam już siły na to, żeby wydusić z siebie jakąkolwiek łzę ... Zasnęłam. Obudził mnie dźwięk telefonu. Byłam ciekawa kto się tak dobija. Spojrzałam na zegarek 4:00. Odebrałam.
- Halo? Co z nią ? Czy ona... dobrze. Dziękuję ... do widzenia.
Zapaliłam lampkę, spojrzałam za okno. Odeszła... zostawiła nas, ale teraz będzie nad nami czuwać. Zareagowałam na to bardzo spokojnie... Byłam na to przygotowana. Miała 34 lata. Tak naprawdę dopiero od niedawna zaczęła czerpać z życia. Od kiedy wzięła ślub z Markiem . Od tamtego momentu na jej twarzy pojawiał się ten cudowny, szczery, ciepły uśmiech. Wszyscy mówili że mam go po niej. Chciałabym żeby żyła, żeby wszystko miedzy nami było dobrze , ale niestety jest już za późno żeby to naprawić. Nagle do pokoju weszła Jade. W ręce trzymała szklankę z kakaem...
- Dzwonili do mnie ze szpitala - powiedziałam na powitanie
-Czy ona...
- Tak ... odeszła
- I jak się czujesz ?
- Nie wiem. Kompletnie nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć... Nie wiem co mam zrobić. Co teraz będzie ze mną i Mike'iem? On jest pełnoletni. Studiuje, będzie w Krakowie w akademiku, a ja ? Mam tutaj zostać sama w tym domu?
- Może powinnaś wrócić ?
- Gdzie?
- Nie wiem. Kompletnie nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć... Nie wiem co mam zrobić. Co teraz będzie ze mną i Mike'iem? On jest pełnoletni. Studiuje, będzie w Krakowie w akademiku, a ja ? Mam tutaj zostać sama w tym domu?
- Może powinnaś wrócić ?
- Gdzie?
- Do Londynu. Do ojca , dziewczyn a przede wszystkim do Harry'ego
Po moim poliku spłynęła pojedyncza łza.
- Nie... to nie jest dobry pomysł żeby tam pojechać.
- Przyznaj ... boisz się!
- Czego się boje ?
-Stanąć oko w oko z Harrym. Kochasz go , ale się boisz .
- Nie wiem już sama co o tym myśleć . Może nie powinnam z nim być , może po prostu powinniśmy tylko się przyjaźnić ?
- Mów co chcesz... ja wiem swoje, ty wiesz swoje. Wiesz że w końcu będziesz musiała stawić temu wszystkiemu czoła?
- Wiem , ale nie to jest teraz najważniejsze... nie ważne
-Zostawię cię samą ... śpij dobrze - powiedziała po czym weszła.
Po moim poliku spłynęła pojedyncza łza.
- Nie... to nie jest dobry pomysł żeby tam pojechać.
- Przyznaj ... boisz się!
- Czego się boje ?
-Stanąć oko w oko z Harrym. Kochasz go , ale się boisz .
- Nie wiem już sama co o tym myśleć . Może nie powinnam z nim być , może po prostu powinniśmy tylko się przyjaźnić ?
- Mów co chcesz... ja wiem swoje, ty wiesz swoje. Wiesz że w końcu będziesz musiała stawić temu wszystkiemu czoła?
- Wiem , ale nie to jest teraz najważniejsze... nie ważne
-Zostawię cię samą ... śpij dobrze - powiedziała po czym weszła.
Długo leżałam i zastanawiałam się co tak naprawdę powinnam zrobić. Nie wymyśliłam nic sensownego
*TYDZIEŃ PÓŹNIEJ*
*Maya*
*Maya*
Tego dnia było rozpoczęcie roku szkolnego, na które z Semily nie poszłyśmy. Miałyśmy ważniejsze rzeczy do roboty. W końcu dzisiaj mieli przylecieć chłopcy ... Martwiło mnie tylko to, że nie ma tutaj Niny... We trzy miałyśmy okropne wyrzuty sumienia, że nie ma nas teraz z nią. Przechodziła teraz trudny okres w swoim życiu, a nas tak po prostu przy niej nie było. To miał być najbardziej stresujący dzień w całym moim życiu - to dzisiaj Zayn miał się dowiedzieć o dziecku. Stresowałam się jak nigdy dotąd. Nie wiedziałam jak on na to zareaguje. Potwornie się bałam. Moje przemyślenia przerwała Sem, która cały czas klepała mnie po ramieniu .
- O czym tak myślisz ? - zapytała
- O ... o... - zakłopotałam się - ... o niczym ... Nie ważne ... Dodzwoniłaś się do Nicole?
- Nie. Włącza się poczta... za każdym razem. Martwię się o nią ... Nie chce z nami rozmawiać już od tygodnia, tak naprawdę nie chce rozmawiać z nikim. To zdjęcie ... naprawdę ją zabolało
Zaczęłam się głębiej nad tym zastanawiać. Tu cierpi Nicole , w Polsce cierpi Nina. To wszystko było chore... Gdybym mogła zrobiłabym coś, żeby było im lepiej.
- O czym tak myślisz ? - zapytała
- O ... o... - zakłopotałam się - ... o niczym ... Nie ważne ... Dodzwoniłaś się do Nicole?
- Nie. Włącza się poczta... za każdym razem. Martwię się o nią ... Nie chce z nami rozmawiać już od tygodnia, tak naprawdę nie chce rozmawiać z nikim. To zdjęcie ... naprawdę ją zabolało
Zaczęłam się głębiej nad tym zastanawiać. Tu cierpi Nicole , w Polsce cierpi Nina. To wszystko było chore... Gdybym mogła zrobiłabym coś, żeby było im lepiej.
-Chodź. musimy już jechać na lotnisko - powiedziała Sem przygnębionym głosem
Chwyciłam ją za nadgarstek i ruszyłyśmy w stronę metra.
*Louis*
-Jak to mam gościa ? - Jade uśmiechnęła się zadziornie - To powiedz temu gościowi, żeby sobie poszedł, bo ja nie mam ochoty z nikim rozmawiać
-Nie jesteś nawet ciekawa kto to ? - zastanowiłam się chwilę, wstałam z łóżka, założyłam bluzę i zeszłam po schodach do salonu
- No i gdzie ten gość ?
-Za sałatą !!! - krzyknęła Jade ze swojego pokoju
-Uspokój się! To wcale nie śmieszne... - odparłam po czym zgasiłam światło i chciałam wracać do pokoju.
W końcu ! Nareszcie byliśmy w Londynie ! Znowu mogłem ją zobaczyć .... zobaczyć Nicole. Chciałem jej wyjaśnić , to całe nieporozumienie ze zdjęciem. Nagle na lotnisku zjawiły się Maya i Semily. W oczach Zayna i Liama pojawiły się łzy. Podbiegli do nich i zaczęli się przytulać, a ja stałe jak kołek z kwiatami w rękach.
-Może jeszcze przyjdzie - powiedział Niall , który najwidoczniej widział jak bardzo się tym przejąłem
-Gdzie jest Nicole ? - zapytałem Mayi kiedy ją przytulałem
-Nie pytaj mnie... Nie chce z nikim rozmawiać...
Nie zważając na nic wyminąłem wszystkich wyrzucając przy tym kwiaty do kosza.
-A gdzie Harry?
- Leci do Polski - krzyknęłem po czym wybiegłem z lotniska
Tak naprawdę nie wiedziałem gdzie mam iść. Po długim zastanowieniu postanowiłem pobiec do jej domu. Zapukałem raz... nic. Nie czekałem na więcej . Wbiegłem do środka, a tam były jej mama i siostra.
-Dzień dobry jest Nicole?
- Tak, jest w swoim pokoju, ale ona nie chce... cię widzieć- nie słuchałem jej
Po prostu skinąłem głową i pobiegłem tam. Wszedłem bez pukania , a ona leżała odwrócona w stronę okna. Podszedłem i uklęknąłem przed nią. Była cała zapłakana. Czułem się winny, czułem się potwornie źle, że to z mojego powodu jest w takim stanie. Popatrzyłem w jej zaczerwienione, podpuchnięte oczy i położyłem się obok niej.
-Gdzie jest Nicole ? - zapytałem Mayi kiedy ją przytulałem
-Nie pytaj mnie... Nie chce z nikim rozmawiać...
Nie zważając na nic wyminąłem wszystkich wyrzucając przy tym kwiaty do kosza.
-A gdzie Harry?
- Leci do Polski - krzyknęłem po czym wybiegłem z lotniska
Tak naprawdę nie wiedziałem gdzie mam iść. Po długim zastanowieniu postanowiłem pobiec do jej domu. Zapukałem raz... nic. Nie czekałem na więcej . Wbiegłem do środka, a tam były jej mama i siostra.
-Dzień dobry jest Nicole?
- Tak, jest w swoim pokoju, ale ona nie chce... cię widzieć- nie słuchałem jej
Po prostu skinąłem głową i pobiegłem tam. Wszedłem bez pukania , a ona leżała odwrócona w stronę okna. Podszedłem i uklęknąłem przed nią. Była cała zapłakana. Czułem się winny, czułem się potwornie źle, że to z mojego powodu jest w takim stanie. Popatrzyłem w jej zaczerwienione, podpuchnięte oczy i położyłem się obok niej.
*Nicole*
Kiedy poczułam zapach jego perfum, poczułam się jeszcze gorzej, niż czułą się przez cały ostatni tydzień. Louis mocno mnie przytulił, a ja od razu go odepchnęłam
- Co się stało? - zapytał zdezorientowany
-Co się stało? Weź mnie nie dotykaj! - wykrzyczałam po czym wstałam i wyszłam na balkon - Jak mogłeś ? Wszystko spieprzyłeś ! Kochałam cię ,a ty się mną tylko i wyłącznie bawiłeś ! A wiesz co teraz do ciebie czuje ? SZCZERĄ NIENAWIŚĆ !! Wyrównane co ? Wyjdź stąd ! Już nie chcę cię widzieć. Najwyraźniej nasz czas dobiegł końca... Już nie ma LICOLE ... Jest Louis i Nicole ... Wyjdź stąd !!
-Nie wyjdę do póki nie dasz mi tego wszystkiego wyjaśnić
-A co tu jest do wyjaśniania , że mnie zdradziłeś ? Sama zdążyłam to zauważyć.
-Posłuchaj ... chodzi ci o te zdjęcie tak ? Ono nie jest moje ktoś mi się włamał na TT !
Wybuchnęłam perfidnym śmiechem .
- Ty myślisz, że ja w to uwierzę?
-Powinnaś, bo to prawda!
-Aha, czyli ten podpis do zdjęcia też nie jest twój ?
-Właśnie próbuję ci to wytłumaczyć
-To dlaczego nie powiedziałeś że ktoś ci się włamał?
- Słucham ? A jak miałem to zrobić skoro nie odbierałaś . Spójrz na swój telefon, masz tam jakieś 4848484 połączeń nieodebranych ode mnie.
-A napisać to nie łaska?
- Dziękuję że byłaś na lotnisku
- No proszę - powiedziałam spokojniej, po czym odwróciłam się do niego plecami
-Miałem kwiaty - usłyszałam jego łamiący się głos. Zrozumiałam że on płacze. Odwróciłam się twarzą do niego i spojrzałam w jego oczy nachodzące łzami - .. Chciałem cię przytulić, bo dawno tego nie robiłem, chciałem znowu poczuć twój zapach, dotknąć twoich włosów, pocałować cię. Po prostu chciałem znowu przy tobie być
-Przepraszam... - wydusiłam z siebie żałując tego wszystkiego co powiedziałam
-Ale to ja przepraszam. Faktycznie mogłem napisać - odparł - To jak dalej mnie nienawidzisz ?
- Co się stało? - zapytał zdezorientowany
-Co się stało? Weź mnie nie dotykaj! - wykrzyczałam po czym wstałam i wyszłam na balkon - Jak mogłeś ? Wszystko spieprzyłeś ! Kochałam cię ,a ty się mną tylko i wyłącznie bawiłeś ! A wiesz co teraz do ciebie czuje ? SZCZERĄ NIENAWIŚĆ !! Wyrównane co ? Wyjdź stąd ! Już nie chcę cię widzieć. Najwyraźniej nasz czas dobiegł końca... Już nie ma LICOLE ... Jest Louis i Nicole ... Wyjdź stąd !!
-Nie wyjdę do póki nie dasz mi tego wszystkiego wyjaśnić
-A co tu jest do wyjaśniania , że mnie zdradziłeś ? Sama zdążyłam to zauważyć.
-Posłuchaj ... chodzi ci o te zdjęcie tak ? Ono nie jest moje ktoś mi się włamał na TT !
Wybuchnęłam perfidnym śmiechem .
- Ty myślisz, że ja w to uwierzę?
-Powinnaś, bo to prawda!
-Aha, czyli ten podpis do zdjęcia też nie jest twój ?
-Właśnie próbuję ci to wytłumaczyć
-To dlaczego nie powiedziałeś że ktoś ci się włamał?
- Słucham ? A jak miałem to zrobić skoro nie odbierałaś . Spójrz na swój telefon, masz tam jakieś 4848484 połączeń nieodebranych ode mnie.
-A napisać to nie łaska?
- Dziękuję że byłaś na lotnisku
- No proszę - powiedziałam spokojniej, po czym odwróciłam się do niego plecami
-Miałem kwiaty - usłyszałam jego łamiący się głos. Zrozumiałam że on płacze. Odwróciłam się twarzą do niego i spojrzałam w jego oczy nachodzące łzami - .. Chciałem cię przytulić, bo dawno tego nie robiłem, chciałem znowu poczuć twój zapach, dotknąć twoich włosów, pocałować cię. Po prostu chciałem znowu przy tobie być
-Przepraszam... - wydusiłam z siebie żałując tego wszystkiego co powiedziałam
-Ale to ja przepraszam. Faktycznie mogłem napisać - odparł - To jak dalej mnie nienawidzisz ?
Wybuchnęłam śmiechem odrzucając głowę do tyłu. Po chwili jednak spoważniałam.
-Wiesz, że zawsze cię nie nienawidziłam, a to dlatego że cię kocham
Chłopak mocno mnie przytulił. Nareszcie ! Myślałam że już nigdy nie poczuję tego delikatnego dotyku.
-Ja ciebie też kocham .
Spojrzałam mu w oczy.
-No .. to słyszałam, że chciałeś mnie pocałować, a więc... możesz zrobić to teraz
Tommo delikatnie się uśmiechnął, odgarnął mi włosy, wytarł łzy i namiętnie pocałował. Za każdym razem kiedy to robił czułam się tak, jakbym zakochiwała się w nim na nowo. Jeszcze raz spojrzałam mu w oczu, a po chwili opadliśmy na łóżko, a Lou opowiadał mi jak spędził ten tydzień
-Wiesz, że zawsze cię nie nienawidziłam, a to dlatego że cię kocham
Chłopak mocno mnie przytulił. Nareszcie ! Myślałam że już nigdy nie poczuję tego delikatnego dotyku.
-Ja ciebie też kocham .
Spojrzałam mu w oczy.
-No .. to słyszałam, że chciałeś mnie pocałować, a więc... możesz zrobić to teraz
Tommo delikatnie się uśmiechnął, odgarnął mi włosy, wytarł łzy i namiętnie pocałował. Za każdym razem kiedy to robił czułam się tak, jakbym zakochiwała się w nim na nowo. Jeszcze raz spojrzałam mu w oczu, a po chwili opadliśmy na łóżko, a Lou opowiadał mi jak spędził ten tydzień
*Nina*
Nie rozumiałam o co jej chodzi. Spojrzałam na zegarek. Była 23.15.
Wróciliśmy z cmentarza... To był zdecydowanie najgorszy dzień mojego życia. To było okropne uczucie... pochować swoją matkę. Coś mnie kusiło, żaby do niej dołączyć, żeby po prostu najzwyczajniej w świecie znowu stchórzyć i się zabić. Bo tak naprawdę NIC ani NIKT nie trzymał mnie przy życiu. Nie miałam tak naprawdę nikogo. Kiedy weszliśmy do domu każdy rozszedł się w swoją stronę i nikt ze sobą nie rozmawiał. Jade poszła do siebie, Mike do siebie, Marek gdzieś wyszedł , a ja weszłam do kuchni. Ten dom bez niej wydawał się taki pusty i cichy. Ona zawsze wpajała w niego tyle radości ... Czekałam, aż ona wejdzie do domu, śmiejąc się, mówiąc ile to było korków i ile dzisiaj miała pracy. Zawsze na to narzekałam, a teraz zrobiłabym wszystko , żeby móc jeszcze raz to usłyszeć. Stałam głupia i czekałam, a tu nic... tylko ta cisza i tykanie zegarka. Moje serce było równo z nim, w końcu nie wytrzymałam , zjechałam po lodówce, usiadłam skulona i zaczęłam płakać jak małe,5-letnie dziecko naprawdę za czymś tęskniące. Echo roznosiło się po całym domu.
-Mamo, błagam cię, wróć. Mamo , potrzebuję cię- mówiłam
-Mamo, błagam cię, wróć. Mamo , potrzebuję cię- mówiłam
Jednak nic. Nadal wsłuchiwałam się w tykanie zegarka, patrzyłam się w sufit, oddech się ustabilizował, a serce nadal biło równo ze wskazówkami. W końcu wstałam i poszła do swojego pokoju. Przebrałam się w ciepłe dresy, schowałam się pod kołdrą, ostatni raz spojrzałam na zegarek - 16. 34 - zmęczona płaczem i chcąc odpocząć zasnęłam
Obudziło mnie bardzo delikatne szturchanie. Otworzyłam oczy , przetarłam je i zobaczyłam Jade.
-Chodź , masz gościa
-Jak to mam gościa ? - Jade uśmiechnęła się zadziornie - To powiedz temu gościowi, żeby sobie poszedł, bo ja nie mam ochoty z nikim rozmawiać
-Nie jesteś nawet ciekawa kto to ? - zastanowiłam się chwilę, wstałam z łóżka, założyłam bluzę i zeszłam po schodach do salonu
- No i gdzie ten gość ?
-Za sałatą !!! - krzyknęła Jade ze swojego pokoju
-Uspokój się! To wcale nie śmieszne... - odparłam po czym zgasiłam światło i chciałam wracać do pokoju.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Byłam pewna że to jakaś koleżanka mamy, która chce sprawdzić czy wszystko ze mną w porządku lub chciała złożyć kondolencje. Otworzyłam drzwi , a tam nikogo nie było. Spojrzałam w dół, a tam leżały czekoladki. Schyliłam się, żeby je podnieść i nagle usłyszałam tupot czyichś stóp. Wstałam, odwróciłam się i zobaczyłam zbliżającą się sylwetkę Harry'ego. W moich oczach stanęły łzy.
- Obiecywałem że tu będę , pamiętasz ? - zapytał
__________________________________________________________________________________
- Obiecywałem że tu będę , pamiętasz ? - zapytał
__________________________________________________________________________________
Cześć wszystkim ! Dziś rozdział jak zwykle napisany przez Ninę ,ale zamieszczony przeze mnie , czyli Mayę ! :D Nina z pewnych powodów dziś napisać nic nie mogła. Chciałyście Harry'ego no to macie :D Oczywiście Nina napisała by że rozdział jest beznadziejny za co znów by się jej ode mnie dostało< mam ją czasem ochotę za to poganiać z młotkiem , ale tego nie zrobię bo ją kocham :** <3 > ja sama osobiście uważam że ten rozdział jak i każdy inny jest świetny !! :D
I teraz najważniejsze , czyli wiadomość od Niny : KOCHAM WAS !! :*
I teraz najważniejsze , czyli wiadomość od Niny : KOCHAM WAS !! :*
Dziewczyno , jak ja cie kocham za to opowiadanie .♥
OdpowiedzUsuńpłakałam razem z Niną ! ;c a teraz skaczę z radości ! ;) Harry wrócił , Harry ! ♥
OdpowiedzUsuńPlisss, kiedy będzie nowy rozdział ?? już nie mogę sie doczekać. <333 plis . odpiszcie <33
OdpowiedzUsuńNareszcie , Harry wrocil !!
OdpowiedzUsuńSzczerze mowiac wiedzialam ze louis nie.mogl zdradzic nicole .
Kiedy nastepny ?
PS sorry za bledy bo pisze komentarz ztelefonu XD
Rozdział świetny jak wszystkie !
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny !
Cudowny! Boski! Zajebisty <3 itd...:*
OdpowiedzUsuńTy to jednak masz talent do pisania opowiadań :)
Czekam ze zniecierpliwością na następny..;)
Cudo *o*
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego ;D
Masz rację pobij tę kobietę młotkiem. Nawet mogę Ci go dać xd. Bo przez nią mój makijaż spłynął mi po twarzy i nie mogę pokazać się ludziom xd. Ale serio popłakałam się na tym jak jej mama umarła nie wiem czmu, ale ryczałam T_T .
OdpowiedzUsuńAle jest mój Hazza ♥ ŚWIETNE!
Też cię kochamy :d
No nareszcie harry wrócił! chce między nimi więcej namiętności <33 xd czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńja tak samo , czekam na +18 z Niną i Harrym (Ale ze mnie zboczuch XD)
UsuńJesteś nieziemska <3 Jak możesz? Tak zostawiać nas w takim momencie :d Ty... :P Dodawaj kolejny zybko. Ty albo Nina :)
OdpowiedzUsuńDawaj nowy rozdział ! Boskoo ♥
OdpowiedzUsuńSandra-Directioner
Harry wrócił !!! Nina proszę nie kłóć się z nim przytulcie się i pocałujcie i niech już będzie dobrze jak zawsze : ***.Czekamy na kolejny rozdzial ! Bo ten był tak zajebisty że się popłakałam ; ( .Kocham was wszystkich !!! ; ** ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńNext please <3
OdpowiedzUsuńDaj dzisiaj nowy rozdział!!!!!!!!! Nie mogę się doczekać... proszę dzisiaj o nowy rozdział! x)
OdpowiedzUsuńjezu cudowny rozdział.. czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńHarry. Nina daj jakieś +18 ;ddd
OdpowiedzUsuńsuper piszesz :D <3
kocham cięęę! ;*
popłakałam się jak dziecko ; (((
OdpowiedzUsuńnareszcie wrócił Hary Hary Hary! <33 (mam nadzieje ze wszystko sie między nimi ułoży <3)
*ajebiście piszesz ;*
z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały ;)
Prosimy jakieś +18 :D
OdpowiedzUsuńI niech w końcu Zayn dowie się o dziecku !