Zaczęłam
się mu uważnie przyglądać. Wyglądał na bardzo zmęczonego. Moje serce biło coraz
szybciej. Miałam ochotę się na niego rzucić, przytulać, całować, ale udało mi
się powstrzymać. Patrzyliśmy na siebie w skupieniu przez około 2 minuty. Miałam
ochotę wybuchnąć płaczem.
-Myślałem o tobie non stop… Dzwoniłem nie odbierałaś. Wcale się nie zmieniłem… Po prostu wtedy myślałem, że cię tracę, dlatego taki byłem … Wiem, to głupie, ale taki jestem, kiedy na kimś mi zależy.
-Mi na tobie też zależy, ale nie wiem czy jest sens żeby to ciągnąć … Nie odbierałam, bo nie mogłam …. Moja mama nie żyje.
-Myślałem o tobie non stop… Dzwoniłem nie odbierałaś. Wcale się nie zmieniłem… Po prostu wtedy myślałem, że cię tracę, dlatego taki byłem … Wiem, to głupie, ale taki jestem, kiedy na kimś mi zależy.
-Mi na tobie też zależy, ale nie wiem czy jest sens żeby to ciągnąć … Nie odbierałam, bo nie mogłam …. Moja mama nie żyje.
Chłopak
patrzył na mnie jakby zobaczył zjawę.
- Jak to.. nie
żyje ?
-Miała
raka. Ostatni tydzień spędziła w szpitalu, a ja byłam z nią. Cholernie mi jej
brakuje – wydusiłam z siebie zanosząc się płaczem.
Uległam i
wtuliłam się w Harry’ego. Znowu ten zapach, te przyspieszone bicie serca,
szybki oddech. Kochałam go. Dopiero teraz sobie uświadomiłam, jak bardzo
brakowało mi go przez ten tydzień.
-Dlaczego? Dlaczego
nic mi nie powiedziałaś?
- Bo to nie
było dla mnie łatwe. Chodź, wejdźmy do środka. Cały się trzęsiesz
Chłopak
zrobił to, o co go prosiłam i usiadł przy stole w kuchni. Ściągnęłam z niego
przemokniętą od deszczu bluzę, przejechałam ręką po jego torsie i dałam mu
bluzę Mike’a. Chłopak grzecznie ją założył. Wyglądała na nim lepiej niż na Mike’u.
Wręczyłam mu szklankę z ciepłym kakaem i usiadłam naprzeciw niego. Z uwagą
przyglądałam się jak on pije.
-Nina, mam
pytanie…
-Słucham.
W jego
oczach stanęły łzy.
-Czy ty…
czy … chcesz kończyć to wszystko, co między nami jest? – zapytał drżącym głosem
-Oczywiście,
że nie…. Ale zastanawiam się.. może powinniśmy to po prostu przerwać i wrócić
do przyjaźnienia się?
-Nie… bo
teraz ta ‘przyjaźń’ nie będzie taka sama. Musimy ze sobą być, bo pasujemy do
siebie idealnie.
Nie
wytrzymałam, wstałam, podeszłam do niego i bardzo delikatnie go pocałowałam.
-Twój tata
chce, żebyś wprowadziła się do Londynu
Spojrzałam
na niego zdziwiona.
-Zadzwonię
do niego jutro, a teraz…. rozumiem, że u
mnie zostajesz ?
-Miałem
taką nadzieję, że mnie przygarniesz…
-Oczywiście,
że cię ‘przygarnę’ – chłopak ‘jebnął smajla’
-Rozumiem,
że ze sobą jesteśmy? – zapytał
-Jak
najbardziej, a teraz… chodźmy spać, bo wyglądasz na zmęczonego
-I taki
właśnie jestem.
Chwyciłam
go za ręce i ruszyliśmy do mojego pokoju.
-A to…. Moje
nowe terytorium
-A co się
stało z tamtym?
-Jade
zajęła tamten pokój, ale to nic
-A tak
ogólnie to…. Gdzie Mike ?
-Na uniwersytecie,
Jade u koleżanki, Marek w swoim domu w Krakowie. On też się przejął tym
wszystkim
-A więc
jesteśmy sami ?
-Tak
jesteśmy sami – powiedziałam, po czym zeszłam na dół po poduszkę dla niego.
Kiedy wróciłam
stały już jego walizki. Zaczęłam się śmiać. Nagle on wszedł do pokoju.
-Idę się
wykąpać – powiedziałam, po czym wzięłam piżamę i poszłam do swoje łazienki.
Rozebrałam
się i weszłam pod prysznic. Zaczęła lecieć gorąca woda, relaksowałam się w
niej. W końcu czułam się lepiej, a przede wszystkim bezpieczniej. Miałam
wrażenie, że ktoś mnie kocha i komuś na mnie zależy. Nagle usłyszałam, że drzwi
od kabiny się otwierają, a ja ze strachu upuściłam słuchawkę od prysznica, odwróciłam
się, podniosłam ją i zobaczyłam Harry’ego.
- Nie
potrafisz zapukać do drzwi jak normalny człowiek? – zapytałam lekko
zdenerwowana przykrywając się ręcznikiem
-Przepraszam,
ale tak sobie pomyślałem, że może byśmy mogli wykąpać się razem.
Patrzyłam
na niego nie pewnie, a w końcu pokiwałam twierdząco głową. Chłopak się rozebrał
i stanął obok mnie… Na widok jego nagiego ciała serce zaczęło mi szybciej bić.
*Maya*
Siedzieliśmy
w pokoju Zayna i oglądaliśmy film. Cały czas próbowałam powiedzieć mu o
dziecku, ale bałam się. Kiedy próbowałam mu powiedzieć ciągle mi coś
przeszkadzało. Nareszcie udało mi się. Zatrzymałam film i spojrzałam na
chłopaka. Cała się trzęsłam, nie wiedziałam jak mam zacząć, a przede wszystkim
bałam się tego jak zareaguje.
-Skarbie,
co się dzieje? Dlaczego tak mi się przyglądasz? – zapytał zdziwiony Zayn
W moich
oczach stanęły łzy. Nie mogłam wydobyć z siebie ani jednego słowa.
-Zayn,
pamiętasz, że mieliśmy porozmawiać? – w końcu udało mi się to z siebie wydusić
-Tak,
chciałem cię prosić o tą rozmowę, od kiedy przyleciałem, ale się bałem… No,więc
słucham…
- Pamiętasz
TĄ naszą noc?
Chłopak
przygryzł wargę
-Pamiętam.
Chwyciłam
jego dłoń i położyłam ją na swoim brzuchu.
-Bo…. – nie
wiedziałam jak mam to powiedzieć – Bo widzisz Zayn…. Tak się składa, że my…. zostaniemy
rodzicami . Będziesz tatusiem…
Chłopak
patrzył na mnie zdezorientowany. Zabrał dłoń z mojego brzucha i wbił wzrok w
ziemię. Ciągle milczał, nie odezwał się ani słowem
-Powiesz
coś? – zapytałam drżącym głosem. Nadal milczał. Wszystko było dla mnie jasne,
wstałam i ruszyłam w stronę drzwi. – No tak, czego ja się spodziewałam? –
powiedziałam łapiąc za klamkę
Chciałam
już wychodzić, ale on zabarykadował mi drzwi.
-STÓJ! Nie
mówiłem nic, bo byłem w szoku. Ty naprawdę jesteś w ciąży?
-Tak, Zayn
posłuchaj. Jeżeli mnie nie chcesz, zrozumiem. Powiedz słowo, a ja się od razu
wynoszę.
-Nie mów
tak …. – chłopak zaczął płakać ze szczęścia – Kocham tą niunię. Tego maleństwa
jeszcze nie ma a ja już ją kocham. Tak bardzo jak ciebie…. – klęknął i zaczął
całować mój brzuch- Mayu, kochanie będziemy rodzicami! Będziesz mamusią!! Moja
najcudowniejsza Maya będzie mamą. – wstał i zaczął mnie przytulać – Jak mogłaś
powiedzieć że się wyniesiesz? To jest wspaniałe! Zamieszkamy razem, weźmiemy
ślub i wychowamy cudowne dzieciątko, które będzie kochało bejsbolówki i lusterka
jak tata.
Zaczęłam
się śmiać. Położyliśmy się na łóżku, Zayn podniósł do góry moją koszulkę i
zaczął gładzić ręką mój brzuch.
-To jest
nasza przyszłość, Mayu…
-Odpowiedz
mi na jedno pytanie… - pokiwał twierdząco głową – Czy teraz będziesz ze mną tylko,
dlatego że jestem w ciąży, czy też, dlatego, że mnie kochasz? – spojrzał na
mnie rozczarowany
-Kocham Cię i będę zawsze kochał , a ta niunia będzie dopełnieniem naszej miłości …. – zrobiło mi się ciepło na sercu- Chcę się opiekować tobą i nią czy tam nim
Czule go pocałowałam. I nagle stałam się najszczęśliwszą mamą pod słońcem….
-Kocham Cię i będę zawsze kochał , a ta niunia będzie dopełnieniem naszej miłości …. – zrobiło mi się ciepło na sercu- Chcę się opiekować tobą i nią czy tam nim
Czule go pocałowałam. I nagle stałam się najszczęśliwszą mamą pod słońcem….
-Tylko Zayn
….
-Tak?
-Ja
ostrzegam …. TERAZ JEM ZA DWÓCH – chłopak zaczął się śmiać
-No dobrze
Mayu Coleman….. a więc na co ma pani ochotę …. Ogórki i KETCHUP czy może ogórki
i CZEKOLADĘ??
-W tym
momencie mam ochotę na …… CIEBIE – powiedziałam, po czym zaczęłam go całować
-No tak…..
ta sama niewyżyta Maya co zawsze.
Zaczęłam
się śmiać. Wstałam, otworzyłam drzwi i zeszłam na dół.
-Gdzie ty
idziesz ? – krzyknął Malik
-GŁODNA JESTEM !! – odkrzyknęłam nie zważając na to, że wszyscy już śpią, a bynajmniej wydawało się nam, że tak jestem. Otworzyłam lodówkę i mój brzuch się ‘odezwał’ – No cicho.. Już mama cię karmi – powiedziałam
-GŁODNA JESTEM !! – odkrzyknęłam nie zważając na to, że wszyscy już śpią, a bynajmniej wydawało się nam, że tak jestem. Otworzyłam lodówkę i mój brzuch się ‘odezwał’ – No cicho.. Już mama cię karmi – powiedziałam
-Rozumiem,
że znowu rozmawiasz z brzuchem ? Nie wnikam dlaczego to robisz, ale to dość….DZIWNE
– wystraszona odwróciłam się i zobaczyłam w ciemnościach Nicole
-Jezu, weź
mnie nie strasz, bo padnę na zawał… - powiedziałam, po czym chwyciłam jedzenie
i wróciłam do pokoju. Usiadłam na pościelonym łóżku i zaczęłam ładnie w rządku
rozkładać jedzenie.
Zayn
patrzył na mnie skupiony
-Ty to
wszystko zjesz? – zapytał zdziwiony
-Tak
-A
podzielisz się chociaż?
-Nieeeeee…..
Chłopak
zabrał mi bitą śmietanę i zaczął mnie nią smarować. W zemście zrobiłam to samo.
Kiedy byliśmy cali biali do naszego pokoju wparował Liam w samych bokserkach. Patrzyliśmy
zdziwieni na niego , a on na nas.
-Czeeeeść…..
Macie te prezerwatywy co się o nie kłóciliście w sklepie z Niną? – zaczęliśmy się
śmiać
-Idź do
Louisa. On je ma …- powiedział Zayn. Liam delikatnie się uśmiechnął i wyszedł z
pokoju – Zobacz Maya, jedno pudełeczko a wszyscy korzystają
Zaczęłam
się śmiać. Spojrzałam na zegarek – 1:23 – Nagle zrobiłam się senna
-Idę się
wykąpać. Jutro rano muszę iść do szkoły.
-A co z nią
zrobisz?
-Rzucę ją…
Nie mam innego wyjścia. Muszę to zrobić. Tam za bardzo będę się stresować, to
źle wpłynie na dziecko.
-Nie jest
ci szkoda?
-Jest, ale….
Mogę zacząć studia później … To jeszcze nie koniec świata – chłopak delikatnie
się uśmiechnął
-Kiedy
powiemy reszcie o niuni? – zapytał
-Może
jutro? To nasi przyjaciele, powinni dowiedzieć się pierwsi a dopiero potem
rodzice…
-Moja mama
się ucieszy. Już od kilku miesięcy słyszę tylko : Kiedy wreszcie zrobisz jakiś
pożytek i sprawisz mi wnuka ? – zaczęłam się śmiać, ale już po chwili
spoważniałam
-Moja mama
nawet się tym nie zainteresuje, dla niej liczy się tylko mój brat. Tata będzie
się cieszył. Będzie miał kolejne dwie ręce do pomocy przy samochodach
Teraz to
Zayn zaczął się śmiać. Zlizałam śmietanę z jego policzka, pocałowałam go i
poszłam do łazienki się wykąpać. Byłam szczęśliwa, dawno nie czułam się tak
cudownie jak w tym momencie. Ubrałam się i wróciłam do pokoju. Malik smacznie
spał z uśmiechem na twarzy
-Kocham Cię – wyszeptałam, po czym zgasiłam światło, wtuliłam się w niego i ze zmęczenia zasnęłam
-Kocham Cię – wyszeptałam, po czym zgasiłam światło, wtuliłam się w niego i ze zmęczenia zasnęłam
Następnego
dnia…
*Nina*
Obudziłam
się wtulona w Harry’ego. Nareszcie czułam się wypoczęta. W końcu przy nim
nabrałam odrobinę spokoju. Spojrzałam na niego, a on sobie smacznie spał. Uwielbiałam
ten widok. Te potargane włosy, zniewalający delikatny uśmiech. Wyglądał tak
cudownie. Podniosłam jego koszulkę i zaczęłam całować go po torsie. Natychmiastowo
się obudził
-Mmmm…. co ty
robisz? – wymruczał . Spojrzałam na niego
-Pokazuję
ci jak bardzo cię kocham….
Zaczął się
śmiać. Przygryzłam wargę, pocałowałam go w usta i wstałam z łóżka. Wyciągnęłam
z szafy czarne rurki, biały obcisły top i koszulę w kratę, chwyciłam czarne
Conversy i poszłam do łazienki się umyć. Kiedy już to zrobiłam ubrałam się, uczesałam
niedbałego koka, wyszłam z łazienki. Zaczęłam podśpiewywać pod nosem Little Mix
– Wings …. Było mi już lepiej. Harry powodował uśmiech na mojej twarzy…. Tak po
prostu …. tym że jest. To było dla mnie najważniejsze. Nagle do pokoju wszedł
ON z talerzem naleśników i sokiem
pomarańczowym
-Jesteś
niemożliwy…- powiedziałam. Chłopak zaczął się śmiać
- A ty mi
odpowiedz na jedno pytanie Nino …. DLACZEGO TY NIE JESTEŚ W SZKOLE??? – w drzwiach
pojawił się Marek . Zakłopotałam się , Harry widząc to stanął w mojej obronie
-Proszę
pana… Bo my chcieliśmy powiedzieć, że Nina wraca do Londynu – spojrzałam na
niego zdziwiona
- Nic mi o
tym nie wiadomo
-Ciiiiiiii…..
-Jak to
wraca do Londynu??? – zapytał zdziwiony Marek
-Do taty.
Tam będzie jej najlepiej. Bo tutaj nie może mieszkać sama.
-A co ze
szkołą??
-Tutaj jest
już wypisana, a zapisana jest w Londynie
-No cóż …..
To … chyba się żegnamy – powiedział Marek, po czym mocno mnie przytulił
-Tak, chyba
tak – byłam bardzo zszokowana
-Odwiedzaj
nas czasami
-Będę
Pocałował
mnie w policzek, chwycił swoją teczkę do pracy i wyszedł z domu. Od razu
spojrzałam na Harry’ego.
-SERIO?
Wyprowadzam się?
-Tak
-A ustalił
to ktoś ze mną? Czy JAK ZWYKLE każdy coś ustala za moimi plecami – chłopak zaczął
się śmiać – To nie jest śmieszne …..
-Jest - po
chwili sama zaczęłam się śmiać. Wyciągnęłam z szafy walizkę. Zaczęłam się
pakować.- No, ale pomyśl. Codziennie razem . W jednym łóżku… No przecież to
będzie idealne – popatrzyłam na niego, a on zaczął mnie przytulać
-Taaaak. To
będzie bardzo fajne. ….Tylko jestem ciekawa czym to się skończy – Harry się
zarumienił
Po 3
godzinach byłam w pełni spakowana. Wystawiłam
swoje walizki przed dom, a Harry też to zrobił. Zamknęłam drzwi i
rozejrzałam się dookoła. Po moim policzku spłynęła łza
-Jak się
czujesz?
-Jak się
czuję? Przeżyłam w tym domu wiele chwil : dobrych i złych. Czuję się jakbym
zamykała jakiś rozdział w swoim życiu i zaczynała nowy. NIENAWIDZĘ TEGO –
Harold objął mnie ramieniem
-Może
zaczyna się nowy rozdział, ale obiecuję, że na pewno będzie lepszy. Ja już o to
zadbam – zaczęłam się śmiać
- No chodź
już …. Taksówka czeka – chwycił mnie za rękę i wsiedliśmy do samochodu.
Kiedy
taksówkarz poznał Harry’ego o mało szału nie dostał. Był naprawde zabawny. Nie
przestawałam się śmiać. Nawet nie zauważyłam, kiedy byliśmy w Krakowie.
Podziękowaliśmy mu i ruszyliśmy do samolotu. Miałam już dosyć tych wszystkich
lotów. Miałam nadzieję, że to już mój ostatni…. A bynajmniej narazie. Poczułam
się senna. Oparłam się o siedzenie o zasnęłam. Obudziłam się w momencie, kiedy
lądowaliśmy. Spojrzałam na Harry’ego, a on delikatnie się uśmiechnął.
-Już miałem
cię budzić
-Która
godzina? –zapytałam
-20. Chodź…
wychodzimy
-Ale jestem
zmęczona
-Wiem
kochanie, widzę. Spokojnie zaraz będziemy w domu.
Zamówiliśmy
taksówkę, a już po chwili byliśmy w domu. Wyciągnęliśmy walizki i staneliśmy
pod drzwiami
-Harry…
obiecaj mi, że będziemy ze sobą tak do końca
-Obiecuję.
Przyrzekam na wszystko.
Pocałowaliśmy
się i weszliśmy do domu. Nikt nawet nie zauważył że jesteśmy. Wszyscy byli
bardzo zajęci, bo trwało Tm jedno wielkie PATYHARD
-Chyba nas
nie widzą – szepnął Styles
-Naaaaapraaaawdęęęęę?
No co ty? Nie wpadłam na to , wiesz ?- spojrzeliśmy na siebie, wybuchneliśmy
śmiechem i (o dziwo !!) NARESZCIE NAS ZAUWAŻYLI. W oczach Mayi , Nicole i Sem pojawiły
się łzy. Wolnym krokiem do mnie podeszły i każda po kolei mocno mnie przytuliła
-Co ty tu
robisz? – pytali wszyscy po kolei
-Z nieba
spadła – powiedział Harry
-Weź się
uspokój …. Moja mama … nie żyje, a sama w domu mieszkać nie mogę , a więc…
- A WIĘC
ZAMIESZKA Z NAMI …
-Tak, nie
rozstajemy się – wszyscy kipieli szczęściem. Ja również – Tylko nie wiem jak ja
wytrzymam w tym domu z samymi facetami
-Ale
spokojnie. My tutaj prawie codziennie będziemy – zaczęłam się śmiać
-No to
teraz oblewamy dwie rzeczy – powiedział Niell
-Tak
właściwie to trzy !!! – oznajmił Zayn
Spojrzeliśmy
na niego zdziwieni
-Jak to
TRZY ? - Malik stanął za Mayą, objął ją w talii, a na jej twarzy pojawił się
promienny uśmiech
-Bo
widziecie … tak się jakoś złożyło że … ja i Maya ...ZOSTANIEMY RODZICAMI !! –
oznajmił szczęśliwy.
_____________________________________________________________________________________
No czeeść ! :D Z tej strony znów Maya . Mam nadzieje, że rozdział się podobał. Jeśli tak to zapraszam do komentowania. :D Pamiętajcie : NINA WAS KOCHA !! :** (Ja oczywiście również)
P.S. Mam dla was niespodziankę ..... otóż w następnym rozdziale (booże.. to już będzie 50 :D ale to zleciało jeszcze pamiętam jak zakładałam Ninie tego bloga) pojawi się długo wyczekiwana przez was scena czyli 'borówki' (czyli po naszemu scena 'przeznaczona dla ludzi powyżej 18 roku życia') w roli głównej Loczek i Nina
No to niech moc będzie z wami :**
Cześć tu wasza Nina . Mam pytanie kochacie mnie jeszcze ? Bo ja was bardzo . Następny rozdział doda jeszcze moja Maya , ale potem już będę ja . Mam nadzieje , ze jeszcze mnie lubicie . Przepraszam , że ni dodawalam , ale musiałam poukładać sobie zycie xd Nie chciałam was zaniedbać , a wiec Mayka mnie wyręczyła , za co jej cholernie dziekuje ! ;*
~~~~~Maya
awww , kolejny świetny rozdział ! już się nie moge doczekać 50 . huehue .
OdpowiedzUsuńNina , Maya kocham Was normalnie za te blogi ;*
kocham was Cali . < 3 xoxo
O kurde to jest taakie zajebiste XD oczywiscie ze was kochamy i to baaardzoo mocnoo :)
OdpowiedzUsuńProsze dodajcie dzisiaj lub jutro nastepny rozdzial bo nie wytrzymam :P
PS sorry za bledy ale pisze z telefonu
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!
OdpowiedzUsuńCHWILA PO KOLEI, Jak Styles wrócił japa mnie się cieszyła, jak byl tekst o bejsbolówkach japa mi się cieszyła, jak mówila o ciąży japa mi się wykrzywiła, a potem cieszyłam sie do końca.
+ ten wspólny prysznic? mrrrrrrrrrrrrr xd.
NINA, OWSZEM KOCHAMY CIĘ, nie zjeb borówek xd
ZZZAAAJJJEEEBBBIIISSSTTTYYY!!! No po prostu brak słów :O Macie taki talent w pisaniu tego typu opowiadań że aż dech zapiera :) KOCHAM tego bloga!!! <3 Już się nie umiem doczekać następnego rozdziału !!!
OdpowiedzUsuńale to opowiadanie pisze tylko Nina , Maya tylko je tutaj , że tak powiem przepisala .
OdpowiedzUsuńOmnomno Clarie dobrze mówi , nie zjeb borówek. Kochamy cię :**********
OdpowiedzUsuń@Anonimowy
OdpowiedzUsuń''ale to opowiadanie pisze tylko Nina , Maya tylko je tutaj , że tak powiem przepisala"
masz rację , autorem tego rozdziału jak i każdego innego jest Nina ja mam to napisane i kartkach i to tylko tu przepisuję
~~~~Maya :D
*na kartkach
Usuń~~~~Maya :D
Achhhh, cudownie ;D
OdpowiedzUsuńO TAK NARESZCIE NINA I LOCZEK <3
OdpowiedzUsuńSUPER, SUPER :d
DZIĘKUJE CI MAYU ZA PISANIE :d
POZDRO, JA CIE KOCHAM NINO ;**
yeahhhhhh nareszcie:D kiedy kolejny ?? kocham xoxo
OdpowiedzUsuńHarry i Nina są parą idealną i mam nadzieje ze nic się już między nimi nie popsuje ;))
OdpowiedzUsuńno i ta akcja pod prysznicem ^^
może być więcej + 18 ;p
uwielbiam tego bloga <333333
codziennie wieczorem czytam i szczerze mówiąc gdy nie ma nowego rozdziału, czuje że czegoś mi brakuje. ten blog stał się moim nałogiem ;D
czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały i życzę wielu nowych pomysłów ;*
Jeju , wczoraj co chwile wchodziłam i już myślałam , że nie będzie nowego rozdziału.. Ale nie zawiodłam się , rozdział jak zwykle niesamowity :D
OdpowiedzUsuńTeraz czekam na kolejny :D. Czuję , że będzie się działo :D , a szczególnie akcja +18 :D , nie mogę się doczekać :D