poniedziałek, 18 czerwca 2012

Rozdział 21

Następnego dnia ...
-Nina , Nina wstawaj . Za godzinę mamy samolot - budził mnie łagodny głos .
Otworzyłam oczy , a nade mną siedział Harry . Uśmiechnęłam się do niego i wygramoliłam z łóżka . Spojrzałam na zegarek była : 15 . 30 , przespałam pół dnia , ale należało mi się . Podeszłam do walizki . Wyciągnęłam z niej pierwsze lepsze ciuchy i pobiegłam do łazienki . Zrobiłam poranną toaletę i z niej wybiegłam . W pokoju nie było już ani Harry`ego ani walizek . Spojrzałam ostatni raz na pokój i z niego wyszłam . Na dole wszyscy już na mnie czekali . Zamknęłam dom i wybiegliśmy . 50 minut później byliśmy już w Krakowie .
-Wiecie ? Mi się wydaje , że my się jednak spóźnimy na ten samolot - powiedział Louis.
-Cicho bądź , nie zapeszaj  - krzyknęła Nicole .
5 minut byliśmy już w samolocie . Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą .
-No widzicie ... mówiłem , że zdążymy - powiedział Lou .
-No , oczywiście - odparła z grymasem Nicole .
Po chwili wszyscy się czymś zajęli . Wyciągnęłam z torby książkę , miałam zamiar ją czytać , ale nie potrafiłam się skupić . Ciągle myślałam o tym , w jak krótkim czasie moje życie się zmieniło ... na lepsze . Byłam szczęśliwa , pierwszy raz od dwóch lat uśmiechałam się ze szczęścia , a nie przymusu . Spojrzałam na Harry`ego , chłopak spał ... z resztą jak wszyscy . Kochałam go . Było w nim coś innego . Nie obchodziło mnie to , że jest sławny . Nie zwracałam na to uwagi . Po chwili poczułam się bardzo senna . Ułożyłam się wygodnie i zasnęłam . Obudził mnie mój kochany braciszek .
-Siostra , wstawaj . W Londynie jesteśmy .
Otworzyłam oczy , chwyciłam walizki i wyszliśmy . Na lotnisku stał James i mój tata . Na jego widok wskoczyłam na niego i mocno przytuliłam .
-Jak się cieszę , że tu jestem - krzyknęłam .
Mój tata delikatnie cmoknął mnie w policzek i postawił na ziemię . Do chłopaków zaczęły zlatywać się fanki.
-Mam nadzieję , że dzisiaj nie będę musiała nikomu wygarniać - powiedziała Nicole .
 -No my też - odparła Sem .
Po chwili fanki odpuściły . Godzinę później byliśmy w hotelu . Brakowało mi tych pięknych widoków .
-Posłuchajcie , jutro już wracamy do domu - powiedział mój tata .
Chłopacy zaczęli skakać i piszczeć ze szczęścia .
-Fajnie . No to ... co powiecie na to , żeby jakoś uczcić pobyt w tym miejscu ? - zapytał Mike .
-Dzisiaj , tutaj  niedaleko jest festyn . Co wy na to , żebyśmy na niego poszli ? - zaproponował Harry .
Zgodziliśmy się .
-Przecież wiesz , że z tobą zawsze kochanie - powiedział Lou .
-Ja mam dziewczynę , kretynie - odparł Harry .
James i mój tata spojrzeli na niego zszokowani , a po chwili wybuchnęli śmiechem .
-Ty ? Dziewczynę ?
-Kto by chciał z tobą być ?
 -Eee..no ja na przykład ? - powiedziałam zdziwiona opierając się o ścianę i krzyżując ręce na piersiach .
Mój tata i James spojrzeli na mnie jak na ducha .
-Wy ? Razem . A tylko ją zrań Harry to będziesz miał szlaban na wszystko - powiedział mój tata .
Harry mnie mocno przytulił .
-Nie mam zamiaru ranić tak cudownej dziewczyny .
Zarumieniłam się .
-No dobra to wieczorem idziemy na festyn ? - zapytała podekscytowana Nicole .
-Córciu ... mam do ciebie prośbę ... Bo ja , twoja mama i tata Niny idziemy na festyn i ...
-Tak , tak wiem . Mam zająć się Katie ... jak zwykle , nie długo na własny ślub nie pójdę , bo będę musiała się NIĄ zająć .
-A kto to Katie ? - zapytał zdezorientowany Mike .
-To moja siostra ... Ma  7 miesięcy - powiedziała Nicole.
-Kochanie ... Nie gniewasz się ?
-Spokojnie ... przywykłam  -To kiedy przyjedzie mama ?
-Za godzinę .
-Cudownie - powiedziała z grymasem po czym odeszła .
Po chwili wszyscy rozeszliśmy się do swoich pokoi . Nie rozpakowywaliśmy się . Nie było sensu . I tak mieliśmy jutro wyjeżdżać . Wyszłam na balkon  , chciałam ostatni raz nacieszyć się tymi cudownymi widokami . Zaczęłam robić zdjęcia dzieciom , które bujały się na huśtawkach . Kiedy miałam w ręce aparat fotograficzny lub gitarę moja wyobraźnia zaczęła pracować . Nagle na balkon obok wyszedł Harry .
-Dzień dobry , pani - powiedział z przeuroczym uśmiechem .
Nic nie odpowiedziałam , jedynie zrobiłam mu zdjęcie . Na jego widok zarumieniłam się , było piękne .
-Piękne jest - powiedziałam zachwycona - To znaczy ... osoba na nim .
Harry się uśmiechnął .
-Poczekaj ... zaraz do ciebie przyjdę i cię pocałuję .
Zaczęłam się śmiać . 2 sekundy później Harry był w moim pokoju .Przybliżył się do mnie i czule pocałował .
-Kocham cię , dobrze mi z tobą - powiedział . 
Przytuliłam się do niego .
-Też ciebie kocham . Jesteś dla mnie najważniejszy .
Po chwili zaczęliśmy szykować się na festyn .
                                                      *Nicole*
Siedziałam w swoim pokoju i bawiłam się z Katie . Byłam trochę zła , że musiałam zostać w hotelu , no ale czego to się nie robi dla rodziny . Nagle ktoś zapukał do drzwi . Trochę mnie to zdziwiło , nie spodziewałam się gości . Wzięłam Katie na ręce i podeszłam do drzwi .
-Louis ? A co ty tu robisz , przecież mieliście iść na festyn .
-A kto powiedział , że ja chcę tam iść ? Szczerze , wolę być tu z tobą - powiedział z delikatnym uśmiechem na twarzy .  
Wpuściłam go do środka . Lou wziął na ręce Katie . Pierwszy raz widziałam , żeby to dziecko było tak otwarte na obcego dla niej człowieka . Chłopak zaczął się z nią bawić .
-Polubiła cię - powiedziałam .
-Dobrze , że chociaż ona .
Nic nie powiedziałam . Zapanowała cisza .
-Zajmiesz się nią chwilkę , a ja zrobię jej kolację ?
Chłopak się zgodził . Poszłam do kuchni i zaczęłam robić małej kolację . Słyszałam tylko jej śmiech i głos Louis`a . Pomimo tego , że jego pewność siebie bardzo mnie irytowała  to był przecudownym chłopakiem . Kiedy zrobiłam jedzenie wyszłam z kuchni . To co tam zobaczyłam złapało mnie za serce . Katie siedziała na kanapie , Louis klęczał przed nią na podłodze chowając się za misiem .
-Nie ma Louis`a , nie ma Louis`a A KUKU !
Uśmiechnęłam się do nich . Lou wziął małą na ręce , a ja usiadłam na kanapie obok nich . Po chwili była cała upaćkana . Rozebrałam ją i poszłam ją umyć , a kiedy już to zrobiłam wróciłam do pokoju . Louis zaczął ją ubierać , a ja sprzątałam w pokoju . Było w nim mnóstwo porozwalanych zabawek . Kiedy w końcu skończyłam położyłam się obok śpiącej już Katie .
-Dziękuję za pomoc .
-Nie ma za co . Cała przyjemność po mojej stronie .
Przykryłam Katie kołdrą i wstaliśmy z łóżka .
-Pójdę już ...
-Dobrze , to jeszcze raz dziękuję .
-Nie ma za co - powiedział po czym wyszedł .
Wyciągnęłam z szafki piżamę i poszłam do łazienki się umyć . Po chwili jednak wykąpałam się , ubrałam , wysuszyłam mokre włosy i wróciłam do pokoju . To co tam zobaczyłam ogromnie mnie zdziwiło . Na podłodze leżał duży koc . Wszędzie było porozstawianych mnóstwo malutkich świeczuszek . Na kocu leżały dwa talerze , czerwone wino i dwa kieliszki . Stałam wryta w ziemię jak idiotka . Nagle z kuchni wyszedł Lou. W ręce trzymał dwa talerze ze Spaghetti .
-Możesz mi powiedzieć co ty tutaj robisz ?
-Tak , twój tata dał mi klucz do tego pokoju , jeżeli o to ci chodzi . A tak po za tym pomyślałem sobie , że dobrze będzie spędzić ten wieczór razem . I ... chciałem cię przeprosić za to , że byłem taki pewny siebie , ale ja tak mam . Jak kogoś kocham to głupieje .
-A więc mnie kochasz .
Lou się zarumienił . Położyliśmy się na kocu i zaczęliśmy jeść . Po chwili byłam cała brudna  od sosu .
-Masz coś na twarzy - zaśmiał się Tomlinson  .
Spuściłam głowę w dół i zaczęłam się wycierać .
-Ej Nicole , spokojnie . No bo jak tu się da nie pobrudzić spaghetti ? Spójrz na mnie . Wyglądam gorzej niż ty .
Na jego widok zaczęłam się śmiać . Jego usta , policzki i nosek były całe czerwone . Chwyciłam chusteczkę , przybliżyłam się do niego i zaczęłam wycierać . Kiedy skończyłam Lou zaczął mnie całować .
-Kocham cię - szepnął mi do ucha .
-Ja ciebie też .
Przez całe 2 godziny siedzieliśmy i piliśmy wino . Przy nim czułam się tak swobodnie . Rozśmieszał mnie jak nikt inny .
-Wiesz ? To dziwne ... jesteś dla mnie przyjaciółką , a zarazem dziewczyną .
-A więc ze sobą jesteśmy ?
-Na to wygląda .
-Nie mam nic przeciwko .
Lou przyciągnął mnie do siebie i pocałował .


_____________________________________________
VAS HAPPENING GUYS ?! Powracam :D Jak już na pewno zauważyliście zmieniłam wygląd bloga ... I nie wiem ... zostawiać tak jak jest czy zmieniać tak jak było ? Mętlik w głowie XD A co do rozdziału podoba się ? Wiecie jaka jestem szczęśliwa  , że nabijamy 5000 ? Ja pierdziele KOCHAM WAS ! :D

10 komentarzy:

  1. BOZE ALE WSPANIALE *_* dawaj jeszcze ehehe <3 czekam z niecierpliwoscia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział.Gdy zobaczyłam nowy wygląd bloga pomyślałam sobie że pomylilam blogi.I jak udał się biwak? ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udał się , udał . Zajebiście było . Pizza latała po ścianach i te sprawy , a więc zawsze spoko ... hahahah :D , ale na serio tak było . Moja klasa nie należy do normalnych . A tak po za tym to dziękuję , że pytasz : >

      Usuń
  3. Supcio! Kocham tego bloga po prostu się uzależniłam.

    Zapraszam także na mojego bloga: http://onedirection121d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. hmm... hmm... hmm...
    cóż ja mogę rzec...
    ZAJEBIŚCIE JAK ZAWSZE ! <33
    Kocham, kocham, kocham ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. no i powrót do starego wyglądu <3
    ale rozdział cudowny i to spaghetti .. mmmm :**
    też Cię kocham.
    a co do biwaku to nie tylko pizza na ścianie, ale też cola i herbata :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooo i nowy wygląd bloga.P.S.Ciągle czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. ;x

    OdpowiedzUsuń
  7. ten nowy wygląd..zajebisty tak samo jak rozdział :**********
    i czekam na następny xd

    OdpowiedzUsuń