Kiedy dotarliśmy do hotelu wszyscy siedzieli w pokoju Liama i Zayna i oglądali film . Poszłam do swojego pokoju się przebrać .Powiesiłam mokrą bluzę Harrego na suszarkę . Pomimo teo , że była cała mokra to i tak pięknie pachniała jego perfumami . Nagle ktoś zapukał do drzwi . Miałam nadzieję , że to ON . Jednak to nie był on ... to byli tak naprawdę wszyscy oprócz niego . Ale czego ja oczekiwałam , że będzie latał na każde moje zawołanie ? Nienawidziłam siebie za to jaka jestem .
-Jak się czujesz ? - zapytał Liam .
-Już lepiej , wejdźcie .
Wszyscy porozsiadali się na kanapie i fotelach .
-Pojedziesz na ten ślub ? - zapytała Nicole .
Z tego wszystkiego tak naprawdę o nim zapomniałam . Zamyśliłam się , a po chwili zaczęłam uśmiechać się sama do siebie .
-A wiecie co ? Pojadę tam ... a wy razem ze mną .
Wszyscy patrzyli na mnie zdziwieni .
-A co na to nasza mama ? - zapytał Mike .
-A co jej do tego ? Niech się cieszy , że w ogóle tam będziemy - powiedziałam .
-No dobra , jeżeli tak . To jedziemy - powiedział Louis .
-Idziesz z nami na spacer ? Przestaje padać - powiedział Liam .
-Nie , muszę załatwić jeszcze pewną sprawę - odparłam .
Kiedy wszyscy już wychodzili odciągnęłam Nialla na bok .
-Gdzie jest Harry ?
-W swoim pokoju .
-Dziękuję .
Niall posłał mi przyjazny uśmiech . Chwyciłam suchą już bluzę Harrego i wyszłam z pokoju . Delikatnie zapukałam , a chłopak otworzył . Był w samych spodniach dresowych . Na widok jego torsu zarumieniłam się .
-Czee...ść .
-Cześć , wejdź .
Posłusznie zrobiłam to o co mnie prosił . Rozejrzałam się po pokoju był w nim niesamowity bałagan .
-Przepraszam , ale to głównie ciuchy Louis`a .
Roześmiałam się .
-Harry ... chciałabym cię przeprosić i podziękować .
-Nie rozumiem ? Za co przepraszasz , a za co dziękujesz ?
-Dziękuję za bluzę , a przepraszam za moje dzisiejsze zachowanie . Przyszedłeś po to , żeby mnie pocieszyć , a ja głupia ZNOWU cię odepchnęłam . Ale zrozum ja byłam okłamywana ... cały czas , przez wszystkich .
Niespodziewanie Harry podszedł do mnie i mocno mnie przytulił . Nie odepchnęłam go ... wręcz przeciwnie przyciągnęłam go do siebie jeszcze mocniej . Coś we mnie pękło ... po prostu , nie miałam siły już dłużej walczyć z tym co do niego czuję . Czułam się przy nim tak dobrze , tak bezpiecznie . Był dla mnie kimś więcej niż przyjacielem , na którego zawsze mogę liczyć . Nagle do pokoju wparował Louis , który przerwał tą cudowną dla mnie chwilę . Natychmiastowo od siebie odskoczyliśmy .
-Przytulajcie się gołąbeczki , przytulajcie . Ja tylko po bluzę przyszedłem . - powiedział bezwstydnie .
-Pójdę już ... - powiedziałam kiedy Lou wyszedł . - A właśnie . Zdecydowałam się na ten ślub mojej mamy . Jedziemy wszyscy ... ty też .
-Dobrze . - powiedział z tym swoim cudownym uśmiechem na twarzy .
Wyszłam z jego pokoju i wbiegłam do swojego . Trzasnęłam z całej siły drzwiami . Nie wiedziałam już co mam robić . Co mam o tym wszystkim myśleć . Tak bardzo chciałam z nim być , tak bardzo mi na nic zależało , ale nie warto zaczynać coś co ma się zaraz skończyć . Za miesiąc wracam do Polski . Po prostu to było by bez sensu . Zaczęłam się pakować . Nagle zadzwonił do mnie telefon . To była moja mama .
-Cześć . Tak , będziemy , ale przyjedzie z nami jeszcze kilka osób . No , pa .
Przypomniała sobie o mnie . Zawsze rozmawiała ze mną tylko wtedy jak coś chciała . To było trochę przykre . Spojrzałam na swój nadgarstek . Ściągnęłam wszystkie bransoletki i wpatrywałam się w moje blizny po cięciu . Zaczęłam zadawać sobie mnóstwo pytań . Po moim policzku spłynęła łza . Nagle do pokoju weszła Maya .Natychmiastowo zaczęłam zakładać bransoletki .
-Nina , co ty robisz ?
-Nic , nic .
-Dlaczego płaczesz ?
-Bo mam tego wszystkiego serdecznie dosyć .
Maya mocno mnie przytuliła . Uspokoiłam się . Powoli zaczynało do mnie dochodzić , że sprawiam każdemu mnóstwo problemów ... że sama jestem jednym , wielkim problemem .
-Chodź z nami na spacer . Nie zostawię ciebie tutaj samej .
Nie miałam nic lepszego do roboty . Zgodziłam się . Wytarłam swoje łzy , założyłam bluzę , zamknęłam drzwi i wyszłam . Wszyscy czekali na nas na dole . Nie patrzyłam na nich . Nie chciałam , żeby widzieli moje podpuchnięte od płaczu oczy . Ruszyliśmy w drogę . Cały czas wszyscy się wygłupiali , a ja jedynie szłam z tyłu i się im przyglądałam . Chłopacy zaczęli opowiadać swoje historie kiedy byli jeszcze w X-factorze . Podziwiałam ich . W tak nie długim czasie osiągnęli tak dużo . Wspinaliśmy się pod jakąś górą . Kiedy w końcu udało się nam pod nią wejść usiedliśmy na trawie i zaczęliśmy grać w "Szczerość czy odwagę" . Poprawiło mi to humor . Dopiero dzisiaj doszło do mnie z jakimi ja idiotami się zadaję. Wszyscy biegali po lesie potykając się o siebie , a ja i Liam siedzieliśmy i przyglądaliśmy się im .
-Spokojnie dzieciaczki moje , bo się wam krzywda stanie ! - uspokajał ich Liam .
Jednak to na nic . Oni nie słuchali się swojego "ojca" .
-Jak ty z nimi wytrzymujesz ?
-Czasem sam się dziwię .
Nagle Harry podbiegł do mnie i wziął mnie na ręce . Był cały w błocie .
-Harry do cholery co ty robisz ?
-Nic . Próbuję ci jakoś okazać moją miłość do ciebie . -krzyczał .
Po chwili postawił mnie na nogi .Wziął w rękę błoto i zaczął mnie nim rzucać . Odwdzięczyłam się tym samym . Gonił mnie kiedy nagle potknęliśmy się o gałąź i wylądowaliśmy w małej rzeczce . Wszyscy patrzyli na nas jak na wariatów .
-Jesteś nienormalny !- krzyczałam śmiejąc się .
-Wiem , z tego słynę.
Po chwili zapanowała cisza . Dopiero teraz tak naprawdę doszło do mnie jak dobrze potrafię się z nim bawić .
-Dzisiaj ... w hotelu . Chciałem coś zrobić , ale mi uciekłaś .
Patrzyłam na niego zdziwiona .
-To możesz zrobić to teraz . - odparłam nie zważając na to , że cała "wspaniała ósemka" stoi i się na nas patrzy .
Harry wstał i podał mi rękę . Przybliżył się do mnie , uniósł mój podbródek i delikatnie pocałował .
___________________________________________________
No to macie kolejny rodział . Wiecie ? Wydaje mi się , że to opowiadanie i pisanie tego bloga jest bezsensu . Czytacie go w ogóle ? Bo on mi się nie podoba . : // Usuwać go ? Jeżeli go czytacie to komentujcie . Byłoby naprawdę miło .
Czytam, i kocham;) <3 Nie usuwaj tylko!
OdpowiedzUsuńNawet nie próbuj usuwać. Ten blog jest cudowny.!! Chce wiedzieć co dalej z Niną i resztą. Czekam na kolejny rozdział. <3
OdpowiedzUsuńFajny:) Czekam na dalsze rozdziały:)♥♥♥
OdpowiedzUsuńTylko go nie usuwaj!!!. Zrobisz największy błąd, ja chcę następny rozdział, bo wchłaniam to opowiadanie jak jedzenie. Twój blog uzależnia jak narkotyk9 w pozytywnym tego słowa znaczeniu). A ja zapraszam na swojego bloga http://onedirectionms166a.blogspot.com/. Dopiero zaczynam, ale mam zamiar pisać dale:P
OdpowiedzUsuńMatko, to jest świetne ! Nawet ja nie mam takiego świetnego bloga. :D <3 podoba mi sie moment gdy on 'pokazuje jak ją kocha' i jak ją całuje. <3 świetne !!! kocham ten blog i ciebie :)
OdpowiedzUsuńkochana, piąty rozdział . :)
OdpowiedzUsuńlove-forgives-all.blogspot . :D <3
rokii , ;3 x
Jezuu.! Dziewczyno.! Jeżeli usuniesz to ja zamknę się w sobie.! Foch forever.! Masz super styl pisania a przede wszystkim masz wyobraźnie czego inni nie mają i zaczynają pisać blogi.! Kocham cię normalnie dziewczyno.! ;************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************
OdpowiedzUsuń