niedziela, 1 lipca 2012

Rozdział 27

Po chwili zeszłam na dół . To co tam zobaczyłam nie zdziwiło mnie . Mój tata i James grali w karty , Niall i Mike oglądali w salonie telewizję , Nicole i Lou czytali gazetę popijając przy tym herbatkę , a reszta przygotowywała śniadanie . Uśmiechnęłam się do siebie , usiadłam na blacie i zaczęłam z uwagą przyglądałam się każdemu po kolei . Tak na prawdę to byłam największą szczęściarą , że mam takich przyjaciół jak oni , takiego chłopaka i takiego brata . Wszyscy ... każdy z nich był cudowny . Nagle z salonu wyszli Maya i Zayn . Rozmawiali ze sobą , śmieli się , wygłupiali ... jak za dawnych czasów . Bardzo mnie to zdziwiło , a zarazem cholernie ucieszyło .
-VAS HAPPENING ?! - krzyknął Zayn .
Uwielbiałam kiedy to robił . Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść śniadanie . Harry cały czas jeździł mi swoją dłonią po kolanie , co powodowało u mnie dreszcze . 
-No to jak gołąbki ... rozumiemy , że ze sobą jesteście ? - powiedział Mike patrząc się na Zayn`a i Mayę .
Spojrzeli na siebie i wybuchnęli śmiechem .
-My ? My ... nie... postanowiliśmy się przyjaźnić - powiedział  Zayn z przyjaznym uśmiechem na twarzy .
Maya potwierdziła jego słowa . Nie za bardzo wierzyliśmy w to co mówili , ale nie chcieliśmy wnikać.
-Mmm...Zayn , słyszeliśmy , że zabierasz dzisiaj Mayę do Aquaparku ? - powiedziała Sem .
Malik patrzył na nas zdziwiony , jakbyśmy wypowiedzieli słowa w innym , nieznanym dla nim języku .
-Ja ? Mayę ?
Nicole kopnęła go pod stołem i spojrzała na niego znacząco .
-Aaa... no tak ...
-Nie rozumiem ... - powiedziała zdziwiona Wiewióra .
-Po prostu , chciałem cię zabrać do Aquaparku , a potem coś zjeść . Co ty na to ?
-Randka ?
-Nie ... To znaczy ... tak . Chociaż , nie . Powiedzmy ,że przyjacielski wypad w miasto .
-No...od tego się zaczyna . Najpierw przyjacielski wypad w miasto , a potem dzieci i ślub - skomentował Niall , który miał całą buzię napchaną jajecznicą .
Zaczęliśmy się śmiać .
-No dobra , Mayuniu . Chodź , idziemy .
-Ale ja ... nie zjadłam jeszcze .
-Młoda , zjesz na mieście . No chodź ! - prosił ciągnąc ją za rękę .
Zrezygnowana Wiewióra ujęła jego dłoń i poszli na górę .
-To jak ? Od czego zaczynamy ?
-Mamy dużo rzeczy do zrobienia . Musimy przygotować jej idealne 18-ste urodziny .
-To my wychodzimy ! - krzyknął z korytarza Zayn .
-Dobra . Życzymy wam miłego "PRZYJACIELSKIEGO WYPADU W MIASTO" - znów skomentował Horanek.
Rozeszliśmy się do swoich pokoi . Założyłam łańcuszek od Harry`ego , chwyciłam torebkę i zeszłam na dół. Dziewczyny czekały na mnie na korytarzu , a chłopacy JAK ZWYKLE wylegiwali się na kanapie w salonie.
-To my idziemy . Tylko posprzątajcie , bo jak wrócimy i będzie bałagan ... to załaskoczemy was na śmierć - powiedziała Sem .
Nagle po schodach zeszli mój tata i James .
-A wy gdzie się wybieracie ? - zapytał tata Nikki .
-Maya ma jutro urodziny . Musimy kupić jej jakiś prezent .
-To dobrze . Gdzie są chłopcy , bo chcemy wam coś powiedzieć ?
Nagle cała "magiczna szósteczka" stanęła przed nami .
-Posłuchajcie , wyjeżdżamy na tydzień do Manchesteru , bo musimy załatwić tam kilka spraw związanych z waszą trasą koncertową .
Chłopcy zaczęli się cieszyć .
-My też będziemy za wami tęsknić - ujął mój tata- A tak na poważnie , macie być grzeczni .
-Dooobrze - przytakiwaliśmy wszyscy .
-To my idziemy kończyć się pakować ,  a wy uciekajcie na to miasto - powiedział James po czym poszli na górę .
-To pa - powiedziała Nicole przy czym pocałowała czule Loui`ego i wyszłyśmy .
W drodze panowała cisza . Napajałyśmy się pięknymi zabytkami Londynu. To miasto miało w sobie coś ... co czyniło je wyjątkowym .
-Mam do was pytanie . Co my mamy jej kupić ? - zapytałam .
-Maya uwielbia torebki i zegarki .
Po 45 minutach chodzeniu po sklepach wybrałyśmy jej śliczną kremową torebkę na ramię i złoty łańcuszek z zegarkiem . Wyszłyśmy ze sklepu i usiadłyśmy na ławce znajdującej się pod rozmaitymi , przeuroczymi fontannami .
-Nie wiem jak wy ... ale ja jestem wyczerpana . Nienawidzę robić zakupów - skomentowałam .
-No co ty ?! Jak możesz ? Nie jesteś prawdziwą kobietą ! - powiedziała Nic .
-Ja też jej  to zawsze powtarzam !
Zaczęłam się śmiać . Dziewczyny z uwagą zaczęły przyglądać się mojemu naszyjnikowi . Czułam się trochę niezręcznie .
-Skąd ty to masz ?
-To jest piękne !
-To ? Dostałam od Harry`ego .
-Od Harry`ego ? A nie raczej od twojego idealnego , uroczego , wspaniałego przecudownego Harrusia ?
-No w sumie taaak .
Dziewczyny delikatnie się uśmiechnęły .
-No dobra . Chodźmy . Musimy jeszcze wstąpić do sklepu po dekoracje i zamówić torta - powiedziała Semily klepiąc nas po nogach .
Ciężkim i leniwym krokiem ruszyliśmy w drogę .
                                         

____________________________________________________________________
Proszę . Nudny ... wiem :D Weźcie komentujcie , dobra ? :D Wiecie ? Te wakacje się zaczęły , a ja mam ich dość xd Nie no ... ale jakaś taka przybita jestem ostatnio , jak gwóźdź do dechy . Przydałby się taki Harry . : >>

4 komentarze:

  1. jest okej, naprawdę! <3
    rozdział, jak zawsze zajebioooza :3
    KOCHAM :)
    zapro. do mnie. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeest dobrze ! :D .
    lubie.lubie.lubie iii czekam na kolejny ! :3 .
    ~ ii , zapraszam; www.directioneeer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko żeby się znalazł taki Harry to trzeba poszukać, bejbe ;D
    Świetny rozdział.!

    Zapraszam do mnie: http://im-going-out-of-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuuper :D :D

    Zaaapraszam na mój ♥

    Reklamę szczelee :D

    Wróciłam z nad morza i dodam pare rozdziałów :D

    http://onedirectiononanana112.blogspot.com/

    Bo nikt nie komentuje .. Trzeba jakiś szantarzyk :D

    OdpowiedzUsuń