czwartek, 5 lipca 2012

Rozdział 30

Następnego dnia .
Obudziłam się o 6.23 .Nie mogłam spać . Myślałam o dzisiejszym dniu i o tym ile musimy jeszcze przygotować . Spojrzał am na Hazzę  . Chłopak smacznie spał .Pocałowałam go delikatnie w policzek i podeszłam do okna . Otworzyłam je na oścież . Do pokoju zaczęły wpadać ciepłe , delikatne promienie słoneczne ,w oddali słychać było ćwierkanie ptaków . Cały Londyn powoli budził się do życia . Podeszłam do szuflady . Wyciągnęłam z niej bluzę Harry`ego , czarne rurki , czystą bieliznę i poszłam do łazienki . Kiedy już z niej wyszłam postanowiłam zrobić wszystkim pobudkę , żebyśmy mogli przygotować Mayi urodzinowe śniadanie . Na szczęście...ona była śpiochem , a więc mieliśmy czas do 12 . Weszłam do pokoju Sem , jednak jej tam nie było . Zrezygnowana poszłam do pokoju obok - LIAM . Kiedy tam weszłam zamurowało mnie . Na łóżku spał on  , a obok niego Semily . Z jednej strony ucieszyłam się , a z drugiej ... MIKE ! Co będzie z nim ?
-Ej.. gołąbki wstajemy .
Liam po chwili się przebudził . Kiedy zobaczył leżącą obok niego Sem mocniej ją przytulił .
-Jesteście ze sobą ?
-Tak - odparł mocniej ją przytulając .
-To ... dobrze - powiedziałam - Budź ją i chodźcie na dół . Trzeba zrobić Mayi  śniadanie - puściłam oczko Payne`owi i zahaczyłam o kolejny pokój - LOUIS . 
Oni już nie spali . Siedzieli w łóżku i oglądali tą cudowną bajkę  "Finesz i Ferb" .
-Czeeeść gołąbki co robicie ? - zapytałam głosem Izabeli .
-Cześć Izabelo . Oglądamy "Fineasza i Ferba" . Chcesz się dołączyć ? - zapytał Loui .
Nasza trójka popatrzyła na siebie i wybuchnęła śmiechem .
-No dobra... idziemy na dół . Trzeba przygotować wiewiórze śniadanie .
-No to chodźmy - powiedziała Nicole po czym klepnęła Loui`ego w tyłek i przygryzła dolną wargę . Poczułam się trochę niezręcznie , więc odwróciłam się na pięcie i poszłam do pokoju swojego brata .
-Mike ... wstawaj ... - nic .
-Mike do cholery , wstawaj - nadal nic .
-Mike ... przyniosłam ci piwo .
Chłopak gwałtownie się przebudził . Usiadł na łóżku , a jego czupryna była cała potargana . Przed oczami miałam widok Liam`a i Semily . Czy powinnam... tak ! Powiem mu to ! Lepiej , żeby dowiedział się teraz , niż żeby zszedł na dół i zrobił awanturę .
-Nina ... Nina... Gdzie to piwo ?
-Co ? A ... nie ma ...
Brat spojrzał na zegarek .
-Dziecko , jakim ty prawem budzisz mnie o 6.45 ? Jest środek nocy !
-A takim , że Maya ma urodziny . I miło by było jakbyś nam pomógł , leniu .
Chłopak zaczął się przeciągać i leniwym krokiem wywlókł  się z  łóżka . 
-Mike ... musimy... porozmawiać .
-No , słucham ?
-Najpierw odpowiedz mi na jedno pytanie : Zależy ci na Semily ?
-Oczywiście , że tak .
I w tym momencie stałam i gapiłam się na niego jak wryta w ziemię .
-A coś się stało ?
-Tak Mike ! Stało się !  Bo ty... bo... nie ważne .
-Mów !
-Ale ja ... nie chcę , żebyś cierpiał .
-Nie rozumiem . Co się stało ?
-Bo ... ale obiecaj mi , że będziesz spokojny .
-Obiecuję .
-Bo ... Semily ... ona ... ona jest ... ona jest z Liam`em - powiedziałam przy czym usiadłam na łóżku .
Mike patrzył na mnie z lekko otwartą buzią . Usiadł na łóżku obok mnie . Zakrył  swoją twarz rękoma i zaczął płakać . Po prostu ... rozpłakał się jak małe dziecko . Przytuliłam go .
-Mike ! Przepraszam . Ja ...nie powinnam ci tego mówić , ale ... nie chciałam , żebyś dowiedział się o tym przy wszystkich na dole , bo to by było upokarzające . Mike , przepraszam cię .
-Ale za co ty mnie przepraszasz , to nie twoja wina .
-Ale ... co z tym zrobisz ?
-A co mam z tym zrobić ? Co mam zrobić z tym , że leci na tego z większą kasą .
-Mike ... nie mów tak , błagam .
-Ale taka prawda . Nina , zostaw mnie samego .
-Alee...
-Idź !
Spojrzałam na niego zrezygnowana , a po chwili wyszłam . Zeszłam na dół . Byli tam już wszyscy oprócz jego  i Niall`a . Niespodziewanie podeszłam do Loczka i mocno go przytuliłam . On był lekarstwem na wszystko . Spojrzałam mu w oczy , a on delikatnie pocałował mnie w czoło . Spojrzałam na Semily , podeszłam do niej , chwyciłam ją za rękę i udałyśmy się  do mojego pokoju .
-Sem , ja się cholernie cieszę , że ty jesteś z Liam`em , ale błagam porozmawiaj z Mike`iem . On cię kocha , siedzi teraz w swoim pokoju i ma doła .
-Powiedziałaś mu ?
-Powiedziałam  .  Tak wiem ... przepraszam ... nie powinnam tego robić  , ale chciałam ...
-Dobrze , że mu powiedziałaś . Ja bym nie potrafiła tego zrobić - przerwała mi . 
-Ale pogadasz z nim ?
-Pogadam - powiedziała po czym przytuliła mnie i poszła do jego pokoju .


________________________________________________________________
Cześć wszystkim : ) Rozdział trochę nudny . Żadna akcja - nic . Ale od następnych będzie się już dziać - obiecuję wam ;)  Chciałam wa za wszystkim podziękować i powiedzieć , że was kocham . A tak po za tym... jak mijają wakacje ? Wybieracie się gdzieś ? Bo ja siedzę w domu :D

6 komentarzy:

  1. Fajny, fajny wpis :*
    Ja lecę do LONDYNU <3
    Mam nadzieję, że wrócę z czymś np. fotką z one direciton ;**** kochanymi !
    czekam na lepsze akcje :*
    Kocham Nine! :D :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Notka - świetna mimo wszystko. :)
    A wyjeżdżam dzisiaj nad morze o 17 .:3
    szkoda, jedź ze mną. <3
    Mike, nie płaaacz.. :(
    nie mogę doczekać się kolejnej notki. :*
    KOCHAM <3
    zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Już chcę następny.

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne jest i szkoda mi Mike . :c
    czekam na kolejny.
    `~www.directioneeer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnyy ♥

    http://onedirectiononanana112.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zarąbisty :D
    czekam na nexta. daj szybko ;p

    OdpowiedzUsuń