piątek, 18 maja 2012

Rozdział 4

Następnego dnia .
Obudziły mnie promienie słoneczne przedostające się do pokoju przez otwarte okno . Nakryłam się cała kołdrą i próbowałam nadal zasnąć jednak przypomniała mi się twarz chłopaka , która śniła mi się tej nocy . Miał burzę loków , wielkie zielone oczy z ciemnozielonymi tęczówkami  i zniewalający uśmiech dzięki któremu ujawniały się jego piękne dołeczki w polikach . Nie wiem kim on był , ale na samą myśl o nim szybciej biło mi serce . To było wręcz dziwne . Moje rozmyślenia przerwali Semily i Mike , którzy wpadli do mojego pokoju niczym huragan . Widziałam jak ich oczy były przepełnione szczęściem . Wiedziałam , że bardzo chcą jechać do Londynu . A ja postanowiłam sobie , że nie chcę im tego psuć .
-Wstawaj Nina , już po 12 . Za pół godziny jedziemy do Krakowa . - powiedziała Semily .
Spojrzałam na zegarek i dopiero wtedy uświadomiłam sobie jak już jest późno .
-Miałaś mnie obudzić o 9 . - mówiłam szybko wstając z łóżka . 
-No tak..ale o tej godzinie to ja sama spałam . - powiedziała . 
Zaczęliśmy się śmiać .
No dobra . To ty się tutaj szykuj , a my idziemy na dół . - powiedział Mike po czym wziął moje  dwa niewielkie bagaże i wraz z Semily zeszli na dół . Przeciągnęłam się , podeszłam do komody i wyciągnęłam z niej przygotowane na dzisiaj ciuchy . Czyli czarne conversy , czarne rurki , bluzkę z napisem "I love my brother" oraz zwykłą białą bluzę . Poszłam do łazienki się ubrać . Włosy zaczesałam w niedbałego koka . Kiedy wróciłam do pokoju chwyciłam za torebkę . Włożyłam do niej telefon , mp4 , portfel , kluczę , swoją ulubioną książkę i gotowa zeszłam na dół . Kiedy weszłam do kuchni Semily stała wtulona w Mike`a . Znowu poczułam się trochę niezręcznie . Kiedy mnie zobaczyli odskoczyli od siebie i patrzyli na mnie wystraszeni . Po chwili zaczęli się mi tłumaczyć .
-Przestańcie ! Czemu wy się przede mną kryjecie ? Przecież ja się cieszę , że ze sobą jesteście . 
Zakochańce odetchnęli z ulgą .
-No dobra . Chodźmy już . - powiedziała Sem .
Mike chwycił ich bagaże i obydwoje wyszli z domu .
Rozejrzałam się ostatni raz po kuchni , uśmiechnęłam się sama do siebie i wyszłam z domu . W drodze do Krakowa panowała cisza . Mike siedział obok mnie i grał na telefonie , Semily siedziała z  przodu i czytała moją książkę , a ja słuchałam muzyki . Miałam puszczone : "Torn" pomimo tego , że ta piosenka jest bardzo stara to ja i tak jestem jej wierną fanką . Kiedy przejeżdżaliśmy przez lasy wiatr wiał mi prosto w oczy co powodowało w nich łzy . Uwielbiałam tak robić , a szczególnie kiedy byłam mała .  Kiedy dojechaliśmy do Krakowa była już godzina 18 . 30 . Samolot mieliśmy o 19 . 00 . Pożegnaliśmy się z tatą Semily . Usiadłam na krześle obok Mike`a . Poczułam się senna . Oparłam się o jego ramię i zasnęłam .
-Nina , Nina wstawaj ! Mamy samolot za 10 minut . - mówiła Semily .
Wsiedliśmy na pokład samolotu i zajęliśmy miejsca . To było dla nas wielkie przeżycie , ponieważ lecieliśmy pierwszy raz . Kiedy mieliśmy startować ścisnęłam rękę Semily tak mocno , że w jej oczach stanęły łzy . Ona się nie bała .. Zresztą ona nigdy się niczego nie boi . Po chwili jednak ja także przestałam się bać . Puściłam rękę przyjaciółki i grzecznie ją przeprosiłam .  Zaczęłam czytać książkę , a Mike i Semily zasnęli wtuleni w siebie . Dalej nie dochodziło do mnie , że oni..razem ... ale trzeba się przyzwyczajać . Trzy godziny później byliśmy na miejscu .Obudziłam gołąbeczki , wzięliśmy swoje bagaże i ruszyliśmy w stronę lotniska . Na samą myśl , że zaraz zobaczę mojego ojca robiło mi się słabo . Serce waliło mi tak mocno , że bałam się , że zaraz wyskoczy mi na wierzch . Cała się trzęsłam .
-Poczekajcie . - powiedziałam do Mike`a i Semily .
-Co się dzieje ? Zapomniałaś czegoś ? - zapytał Mike .
-Nie ... Chodzi o to , że ja nie wytrzymam . Ja nie dam rady spojrzeć mu w oczy czy normalnie z nim porozmawiać . Nie po tym co zrobił .. nie po tym , że nas zostawił ! - mówiłam po czym kucnęłam na ziemię i zakryłam twarz rękoma .
Semily podbiegła do mnie i mocno mnie przytuliła .
-Masz być silna rozumiesz ?
-Ale ja nie potrafię ...
-Potrafisz ! No już chodź ..wstawaj . - mówiła pomagając mi wstać . Wzięłam głęboki oddech , w rękę chwyciłam walizkę i ruszyłam naprzód .
Mike rozglądał się po lotnisku szukając naszego taty .
-O ! Tam jest . - powiedział .
Miałam wrażenie , że upadam . Nie czułam nóg . Były jak z waty .
-Nina , jesteś gotowa na spotkanie z nim ? - zapytała Semily .
Nie byłam w stanie nic powiedzieć , więc jedynie niepewnie pokiwałam twierdząco głową .
-No to chodźmy . - powiedział Mike .
-Mike , Semily , Nina ! - krzyknął do nas po czym podbiegłam i mocno ich wyściskał .
Nawet na niego nie patrzyłam . Wzrok wbiłam w podłogę .
-Pamięta mnie pan ... - mówiła Semily .
-No pewnie , że tak łobuziaro . - odparł mój tata całując ją w policzek .
W końcu podszedł do mnie . Spojrzałam na niego i dopiero wtedy zobaczyłam jak się zmienił . Nie miał już takiego wielkiego brzucha , lepiej się ubierał i wyglądał jakoś młodziej . Kiedy przybliżył się do mnie i mnie przytulił poczułam się tak bezpiecznie jak kiedyś .
-Te same perfumy co kiedyś . - pomyślałam .
Kochałam je . Zawsze kojarzyły mi się z NIM . Z trudem opanowywałam łzy , które coraz bardziej napływały do moich oczu .Tata chciał chwycić moje bagaże jednak ja zaprzeczyłam .
-No tak ... zapomniałem , że kochasz zawsze , wszystko robić sama .
-No , uwierz mi...Przez tak długi czas ja też bym zapomniała dużo rzeczy . - powiedziałam po czym chwyciłam bagaże i ruszyłam naprzód .
Nie chciałam być dla niego niemiła . Bo to przecież nie o to chodzi , ale ja po prostu nie potrafiłam inaczej .
-To gdzie pan nas zabiera ? - próbowała podtrzymywać rozmowę Semily .
-Pierwszy miesiąc spędzimy w PEWNYM hotelu , a drugi w moim domu  . Jednak ktoś będzie musiał zamieszkać z nami . - powiedział . 
-Kto ? - zapytał Mike .
-Zobaczycie . - odparł puszczając oczko .
Kiedy byłam młodsza uwielbiałam jak to robił .
-Będziecie musieli poznać kilka osób w waszym wieku , ale spokojnie polubicie się . - dodał .
-Taa...świetnie . Zapowiadają się beznadziejne wakacje w beznadziejnym mieście . - pomyślałam .


_____________________________________________________
Rozdział 4 . Komentujcie jeżeli to czytacie .

3 komentarze: