Cieszyłam się , że tak teraz wygląda moje życie . Zastanawiałam się jak ono wyglądałoby bez Harry`ego . Bez tych wszystkich porażek , kłótni , szaleństw , wspólnych nocy , pocałunków , rozmów . Nie byłoby takie same , nie byłoby tak wspaniałe i prawdziwe . Z biegiem czasu zaczęłam wierzyć w to , że kiedyś da mi nazwisko Styles , a razem z tym mnóstwo miłości . Jeszcze więcej niż daje mi teraz . Popatrzyłam na chłopaka , który spokojnie oddychał i nakryłam go kołdrą . Moje rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi , popatrzyłam na zegarek - 23 . 43 . Zdziwiło mnie , że ktoś o tej godzinie się dobija do drzwi . Zrozumiałam jednak , że to na pewno , któryś z chłopaków zapomniał klucz . Chwyciłam wiszącą na krześle bluzę i zeszłam na dół . Otworzyłam drzwi frontowe , a moim oczom ukazał się Niall . Widząc go całego i zdrowego odetchnęłam z ulgą .
-Niall , martwiłam się . Wystraszył mnie ten twój głuchy telefon - chłopak nic nie odpowiedział . Jedynie wszedł do środka z głową spuszczą w dół . Popatrzyłam na niego zdziwiona , zaczął się inaczej zachowywać , jakby był jakiś opętany albo ... - Co ci jest ? - znowu nie uzyskałam satysfakcjonującej mnie odpowiedzi . Po chwili zastanowienia podeszłam do niego , uniosłam jego podbródek i spojrzałam mu w oczy . Były inne , zupełnie inne . Czerwone , podpuchnięte , ten błękit nie błyszczał szczęściem tak jak zawsze . Wszystko w tym momencie stało się dla mnie jasne - Posłuchaj , nawet nie próbuj w tym momencie zaprzeczyć, że ćpałeś-chłopak nadal milczał co zaczęło mnie naprawdę irytować - Odezwij się do cholery . Dlaczego bierzesz ?
-A co cię to obchodzi ? Chcesz tylko zgrywać przed wszystkimi świętą , żeby każdy tylko głaskał cię po główce i mówił jaka to ty jesteś cudowna i dobroduszna - wysyczał pierwsze słowa tego wieczoru .
-Nie mów tak , bo to nie prawda . Jestem twoją przyjaciółką i ...
-Właśnie - przyjaciółką , a ja zaczynam mieć powoli tego wszystkiego dość . Masz chłopaka to idź zajmuj się jego życiem , a nie cały czas wpieprzasz się w moje .
Pierwszy raz widziałam tego chłopaka w takim stanie , ale czego mogłam się spodziewać ? Był pod wpływem narkotyków wtedy człowiek nie wie co robi . Znam to z własnego doświadczenia . Skąd to wiem ? Sama kiedyś brałam , myślałam , że to będzie idealna ucieczka od moich narastających każdego dnia problemów , ale myliłam się , bo dzięki temu uzależniłam się . To wszystko zaczęło się wtedy kiedy mój ojciec od nas odszedł , nie mogłam sobie z tym poradzić , a więc zaczęłam brać . A kiedy trafiłam na odwyk ... nikt nie mógł sobie ze mną poradzić mama , Mike . Byłam tam przez kilka miesięcy , aż w końcu zrozumiałam , że tak nie może być , nie mogę tak robić , muszę przestać . I udało mi się , moja silna wola wygrała z nałogiem . Oderwałam się od niemiłych wspomnień , wytarłam łzy , które napłynęły mi do oczu i spojrzałam na Horana .
-Kto cię do takiego stanu doprowadził ?
-Ja sam ...
-Myślisz , że ci uwierzę ? Nigdy byś czegoś takiego nie zrobił z własne woli . Co nie co już o tobie wiem .
-Może tylko ci się wydaje , że tak dużo o mnie wiesz .
-Nie , Niall przestań , ja chcę ci pomóc .
-Ale ja nie potrzebuję twojej pomocy .
-Potrzebujesz , nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo jej potrzebujesz . Posłuchaj , też kiedyś brałam , ale potem zrozumiałam , że tak nie można . Problemy trzeba zwalczać w inny sposób , w każdy inny ,ale nie w ten - zapanowała cisza . Wpatrywaliśmy się w stół , w oddali słychać było tylko tykanie zegarka i krople deszczu coraz to mocniej uderzające o parapet .
-Samantha ... to ona sprzedała mi prochy . Nikt mnie do tego nie zmuszał , sam chciałem spróbować .
-Tutaj nie ma co próbować . Spróbujesz raz, potem drugi , trzeci i tak właśnie się uzależnisz , a zresztą po co ja ci to mówię ? - to jego wybór . Jeżeli chce sobie marnować życie w taki sposób to proszę bardzo droga wolna , niczego mu nie zabraniam . Nie jest dzieckiem , któremu trzeba pokazywać co można robić , a co nie . Jest dorosły sam podejmuje wszystkie decyzji . I teraz właśnie jedną podjął . Jeżeli nie chce pomocy , to ja mu jej nie dam - Próbuję ostatni raz . Przestaniesz ?
Chłopak popatrzył na mnie i pokiwał przecząco głowa . Do moich oczu napłynęły łzy , ale szybko je wytarłam . Wstałam i ruszyłam schodami na górę .
-Zaczekaj -szepnął tak cicho , że prawie go nie słyszałam . Podszedł do mnie i złapał za rękę .
-Przestanę .
-Obiecaj mi to .
-Obiecuję , jakbym był skautem to zasalutował bym tak jak oni to robią , ale niestety nie umiem .
Zaczęłam się śmiać .
-Za to ty obiecaj mi , że nikomu o tym nie powiesz - poprosił .
-Dobrze , nie powiem , nawet nie miałam takiego zamiaru , ale ty oddaj mi teraz te proszki - powiedziałam po czym wyciągnęłam do niego rękę -No daj , żeby cię nie kusiło - co prawda mógł sobie jutro pójść do tej dziewczyny i wziąć kolejne , ale chociaż teraz , tej nocy będę o nieco spokojniejsza .
Chłopak patrzył na mnie przez chwile niepewnie , a po chwili sięgnął do tylnej kieszeni i wyciągnął z niej malutki woreczek , chwyciłam go .
-Chodźmy spać .
-Dobrze ,ale Niall , przysięgnij .
-PRZYSIĘGAM ! - wykrzyczał po czym wyminął mnie i wszedł do swojego pokoju głośno trzaskając przy tym drzwiami .
Ścisnęłam w dłoni woreczek z narkotykami i wróciłam do swojego pokoju . Włożyłam go do szafki pomiędzy swoje ciuchy i położyłam się obok mojego chłopaka . Dzięki Bogu , że to właśnie on nim jest .
*Louis*
Leżałem w łóżku i czekałem , aż Nicole wyjdzie z tej cholernej łazienki . Ileż tam można siedzieć ? Oczywiście , ja rozumiałem to , że ona jest kobietą i ma swoje potrzeby , ale bez przesady 1,5 godziny ? Nagle usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi i stojącą w nich długowłosą piękność . Miała na sobie długą białą koszulę , ale i tak wyglądała pociągająco . Na tyle pociągająco , że miałem PEWIEN 'problem' . Dziewczyna podeszła do mnie i złapała za krocze . Tak , niech robi tak dalej , a za pięć minut uczyni mnie najszczęśliwszym człowiekiem na całej planecie .
-No , Loulu , widzę , że znowu problem w spodniach ? - miałem wrażenie , że moją twarz pokrywają niechciane rumieńce .
-No kochanie , to twoja zasługa .
Dziewczyna przygryzła dolną wargę i ściągnęła mi spodnie . Przekręciliśmy się i moja dziewczyna leżała pode mną . Ściągnąłem z niej tą niepotrzebną jak dla mnie koszulę i już była naga .
-Widzisz , ja wiedziałam , że ten nasz wieczór się tak skończy , a więc już nawet nie w pełni nie ubierałam .
No tak , cała Nicole .Jest taka mądra .
-Ale Lou zaczekaj , bo ... bo ... , no bo Loui , stój .Bo ja na jutro , na uniwersytet muszę zanieść projekt . Inaczej wykładowca mnie zabije , a ja jeszcze nawet nie zaczęłam go robić . I co jutro powiem jak pójdę bez ?
-Że całą noc byłaś zajęta uszczęśliwiana swojego kochanego chłopaka Louis`a William`a Tomlinson`a i nad zwyczajniej w świecie nie miałaś czasu na jakiś tam projekt .
-Nie no zabawny to ty jednak jesteś po mamusi .
-Po twojej przyszłej teściowej .
-Ah , no tak . Zaraz , zaraz co ? Widzę , że ty masz tutaj jakieś poważne plany związane z naszą przyszłością . Louis , przestań , słyszysz ? Loui , Loulu , Tommo , Dupcio . Chociaż , wiesz co ? Masz racje , projekt może poczekać . Nie przeszkadzaj sobie .
-A dar przekonywania to mam po tatusiu .
Następnego dnia .
*Nina*
Obudziłam się w samą porę 7.00 . Tak bardzo chciałam położyć się , zamknąć oczy i dalej spać , bo przy takiej pogodzie naprawdę nie chce się robić nic . Popatrzyłam na śpiącego obok Harry`ego . Był tak cudownie wtulony w kołderkę . Delikatny uśmiech na jego twarzy nie znikał ani na sekundę . Pocałowałam go w czoło , a on się obudził .
-Przepraszam kochanie , nie chciałam cię obudzić .
-Nie obudziłaś mnie , nie śpię już od dawna . Chciałem ci powiedzieć , że cię kocham , zrobić ci pyszne śniadanko , zawieść do szkoły .
Kiedy usłyszałam te słowa zrobiło mi się cieplej na sercu i biło ono coraz szybciej . To takie miłe uczucie kiedy twój chłopak TAK się o ciebie troszczy .
-Harry , nie fatyguj się . Zobacz jaka jest straszna pogoda , będę mieć wyrzuty sumienia kiedy wyciągnę cię z łóżka .
Chłopak popatrzył na okno i spojrzał na mnie z grymasem .
-Wiesz o czym teraz marzę ?
-O czym ?
-O tym , żeby położyć się tak teraz tutaj obok ciebie , mocno cię przytulić i przeleżeć tak cały dzień , ale niestety ... muszę iść uczyć się jakichś dziwnych wzorów .
Chłopak usiadł wyprostowany na łóżku i przytulił mnie na tyle mocno , że nie mogłam oddychać . Moje serce biło jak oszalałe .
__________________________________________________________________
Cześć kochane ! jak ja tu dawno nie byłam ! przepraszam , ale nie miałam internetu :c i mam lekkie zaległości , nawet nie wiem co się dzieje u naszych pięciu bossów . dziękuję za życzenia urodzinowe : > kocham was dupcie wy moje tomlinsonowe najdroższe ! ;*
-Niall , martwiłam się . Wystraszył mnie ten twój głuchy telefon - chłopak nic nie odpowiedział . Jedynie wszedł do środka z głową spuszczą w dół . Popatrzyłam na niego zdziwiona , zaczął się inaczej zachowywać , jakby był jakiś opętany albo ... - Co ci jest ? - znowu nie uzyskałam satysfakcjonującej mnie odpowiedzi . Po chwili zastanowienia podeszłam do niego , uniosłam jego podbródek i spojrzałam mu w oczy . Były inne , zupełnie inne . Czerwone , podpuchnięte , ten błękit nie błyszczał szczęściem tak jak zawsze . Wszystko w tym momencie stało się dla mnie jasne - Posłuchaj , nawet nie próbuj w tym momencie zaprzeczyć, że ćpałeś-chłopak nadal milczał co zaczęło mnie naprawdę irytować - Odezwij się do cholery . Dlaczego bierzesz ?
-A co cię to obchodzi ? Chcesz tylko zgrywać przed wszystkimi świętą , żeby każdy tylko głaskał cię po główce i mówił jaka to ty jesteś cudowna i dobroduszna - wysyczał pierwsze słowa tego wieczoru .
-Nie mów tak , bo to nie prawda . Jestem twoją przyjaciółką i ...
-Właśnie - przyjaciółką , a ja zaczynam mieć powoli tego wszystkiego dość . Masz chłopaka to idź zajmuj się jego życiem , a nie cały czas wpieprzasz się w moje .
Pierwszy raz widziałam tego chłopaka w takim stanie , ale czego mogłam się spodziewać ? Był pod wpływem narkotyków wtedy człowiek nie wie co robi . Znam to z własnego doświadczenia . Skąd to wiem ? Sama kiedyś brałam , myślałam , że to będzie idealna ucieczka od moich narastających każdego dnia problemów , ale myliłam się , bo dzięki temu uzależniłam się . To wszystko zaczęło się wtedy kiedy mój ojciec od nas odszedł , nie mogłam sobie z tym poradzić , a więc zaczęłam brać . A kiedy trafiłam na odwyk ... nikt nie mógł sobie ze mną poradzić mama , Mike . Byłam tam przez kilka miesięcy , aż w końcu zrozumiałam , że tak nie może być , nie mogę tak robić , muszę przestać . I udało mi się , moja silna wola wygrała z nałogiem . Oderwałam się od niemiłych wspomnień , wytarłam łzy , które napłynęły mi do oczu i spojrzałam na Horana .
-Kto cię do takiego stanu doprowadził ?
-Ja sam ...
-Myślisz , że ci uwierzę ? Nigdy byś czegoś takiego nie zrobił z własne woli . Co nie co już o tobie wiem .
-Może tylko ci się wydaje , że tak dużo o mnie wiesz .
-Nie , Niall przestań , ja chcę ci pomóc .
-Ale ja nie potrzebuję twojej pomocy .
-Potrzebujesz , nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo jej potrzebujesz . Posłuchaj , też kiedyś brałam , ale potem zrozumiałam , że tak nie można . Problemy trzeba zwalczać w inny sposób , w każdy inny ,ale nie w ten - zapanowała cisza . Wpatrywaliśmy się w stół , w oddali słychać było tylko tykanie zegarka i krople deszczu coraz to mocniej uderzające o parapet .
-Samantha ... to ona sprzedała mi prochy . Nikt mnie do tego nie zmuszał , sam chciałem spróbować .
-Tutaj nie ma co próbować . Spróbujesz raz, potem drugi , trzeci i tak właśnie się uzależnisz , a zresztą po co ja ci to mówię ? - to jego wybór . Jeżeli chce sobie marnować życie w taki sposób to proszę bardzo droga wolna , niczego mu nie zabraniam . Nie jest dzieckiem , któremu trzeba pokazywać co można robić , a co nie . Jest dorosły sam podejmuje wszystkie decyzji . I teraz właśnie jedną podjął . Jeżeli nie chce pomocy , to ja mu jej nie dam - Próbuję ostatni raz . Przestaniesz ?
Chłopak popatrzył na mnie i pokiwał przecząco głowa . Do moich oczu napłynęły łzy , ale szybko je wytarłam . Wstałam i ruszyłam schodami na górę .
-Zaczekaj -szepnął tak cicho , że prawie go nie słyszałam . Podszedł do mnie i złapał za rękę .
-Przestanę .
-Obiecaj mi to .
-Obiecuję , jakbym był skautem to zasalutował bym tak jak oni to robią , ale niestety nie umiem .
Zaczęłam się śmiać .
-Za to ty obiecaj mi , że nikomu o tym nie powiesz - poprosił .
-Dobrze , nie powiem , nawet nie miałam takiego zamiaru , ale ty oddaj mi teraz te proszki - powiedziałam po czym wyciągnęłam do niego rękę -No daj , żeby cię nie kusiło - co prawda mógł sobie jutro pójść do tej dziewczyny i wziąć kolejne , ale chociaż teraz , tej nocy będę o nieco spokojniejsza .
Chłopak patrzył na mnie przez chwile niepewnie , a po chwili sięgnął do tylnej kieszeni i wyciągnął z niej malutki woreczek , chwyciłam go .
-Chodźmy spać .
-Dobrze ,ale Niall , przysięgnij .
-PRZYSIĘGAM ! - wykrzyczał po czym wyminął mnie i wszedł do swojego pokoju głośno trzaskając przy tym drzwiami .
Ścisnęłam w dłoni woreczek z narkotykami i wróciłam do swojego pokoju . Włożyłam go do szafki pomiędzy swoje ciuchy i położyłam się obok mojego chłopaka . Dzięki Bogu , że to właśnie on nim jest .
*Louis*
Leżałem w łóżku i czekałem , aż Nicole wyjdzie z tej cholernej łazienki . Ileż tam można siedzieć ? Oczywiście , ja rozumiałem to , że ona jest kobietą i ma swoje potrzeby , ale bez przesady 1,5 godziny ? Nagle usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi i stojącą w nich długowłosą piękność . Miała na sobie długą białą koszulę , ale i tak wyglądała pociągająco . Na tyle pociągająco , że miałem PEWIEN 'problem' . Dziewczyna podeszła do mnie i złapała za krocze . Tak , niech robi tak dalej , a za pięć minut uczyni mnie najszczęśliwszym człowiekiem na całej planecie .
-No , Loulu , widzę , że znowu problem w spodniach ? - miałem wrażenie , że moją twarz pokrywają niechciane rumieńce .
-No kochanie , to twoja zasługa .
Dziewczyna przygryzła dolną wargę i ściągnęła mi spodnie . Przekręciliśmy się i moja dziewczyna leżała pode mną . Ściągnąłem z niej tą niepotrzebną jak dla mnie koszulę i już była naga .
-Widzisz , ja wiedziałam , że ten nasz wieczór się tak skończy , a więc już nawet nie w pełni nie ubierałam .
No tak , cała Nicole .Jest taka mądra .
-Ale Lou zaczekaj , bo ... bo ... , no bo Loui , stój .Bo ja na jutro , na uniwersytet muszę zanieść projekt . Inaczej wykładowca mnie zabije , a ja jeszcze nawet nie zaczęłam go robić . I co jutro powiem jak pójdę bez ?
-Że całą noc byłaś zajęta uszczęśliwiana swojego kochanego chłopaka Louis`a William`a Tomlinson`a i nad zwyczajniej w świecie nie miałaś czasu na jakiś tam projekt .
-Nie no zabawny to ty jednak jesteś po mamusi .
-Po twojej przyszłej teściowej .
-Ah , no tak . Zaraz , zaraz co ? Widzę , że ty masz tutaj jakieś poważne plany związane z naszą przyszłością . Louis , przestań , słyszysz ? Loui , Loulu , Tommo , Dupcio . Chociaż , wiesz co ? Masz racje , projekt może poczekać . Nie przeszkadzaj sobie .
-A dar przekonywania to mam po tatusiu .
Następnego dnia .
*Nina*
Obudziłam się w samą porę 7.00 . Tak bardzo chciałam położyć się , zamknąć oczy i dalej spać , bo przy takiej pogodzie naprawdę nie chce się robić nic . Popatrzyłam na śpiącego obok Harry`ego . Był tak cudownie wtulony w kołderkę . Delikatny uśmiech na jego twarzy nie znikał ani na sekundę . Pocałowałam go w czoło , a on się obudził .
-Przepraszam kochanie , nie chciałam cię obudzić .
-Nie obudziłaś mnie , nie śpię już od dawna . Chciałem ci powiedzieć , że cię kocham , zrobić ci pyszne śniadanko , zawieść do szkoły .
Kiedy usłyszałam te słowa zrobiło mi się cieplej na sercu i biło ono coraz szybciej . To takie miłe uczucie kiedy twój chłopak TAK się o ciebie troszczy .
-Harry , nie fatyguj się . Zobacz jaka jest straszna pogoda , będę mieć wyrzuty sumienia kiedy wyciągnę cię z łóżka .
Chłopak popatrzył na okno i spojrzał na mnie z grymasem .
-Wiesz o czym teraz marzę ?
-O czym ?
-O tym , żeby położyć się tak teraz tutaj obok ciebie , mocno cię przytulić i przeleżeć tak cały dzień , ale niestety ... muszę iść uczyć się jakichś dziwnych wzorów .
Chłopak usiadł wyprostowany na łóżku i przytulił mnie na tyle mocno , że nie mogłam oddychać . Moje serce biło jak oszalałe .
__________________________________________________________________
Cześć kochane ! jak ja tu dawno nie byłam ! przepraszam , ale nie miałam internetu :c i mam lekkie zaległości , nawet nie wiem co się dzieje u naszych pięciu bossów . dziękuję za życzenia urodzinowe : > kocham was dupcie wy moje tomlinsonowe najdroższe ! ;*
No nareszcie się doczekałysmy :D
OdpowiedzUsuńJak zwykle swietny rozdział i czekamy na następny
~ Monika
Zajebiaszczy . : )
OdpowiedzUsuń= ' . Nadia
Co ty na to ,żeby Hazza znalazł te narkotyki ? :D
OdpowiedzUsuńno i tak będzie :D
Usuńwłaśnie też tak myślałam że Harry je znajdzie...będzie ciekawie ;)
Usuńcudowna jesteś kochanie !!! ZA-JE-BI-STY jest ten rozdział .. z resztą jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńKocham Cię, tak baaardzo mówiąc :***
P.S czyżby tą tajemniczą polką był Harry Styles ? ^^
O BOŻE MDLEJE!
OdpowiedzUsuńKocham każdy rozdział z osobna, a to jak świetnie piszesz o moim mężu Haroldzie to już wgl marzenia ciągną mnie coraz to dalej :D
Szkoda mi Horanka :C
ty , ty , ty ! :D co ty powiedziałaś ?
UsuńTo jest mój mąż xd Weź , bo się zazdrosna robię :D
Buahahahahahahahaha, odbijasz mi męża? Ej pilnuj się :P.
UsuńUrodzę mu uroczego synka , który będzie biegał z takimi samymi ślicznymi loczkami *-*
Ło ło ło dziewczęta a cóż to za kłotnia ? :D
UsuńSandra-Directioner
Kłótnia? nie skądże gdzie :D
Usuńidiots. idiots everywhere.
Usuńo WOW. DOSTAŁAM WBITĘ Z FACEBOOKA! Jej... A może coś tak bardziej kreatywnego? Po czym wnioskujesz, że jestem idiotką? Bo się wygłupiam pisząc , że światowy gwiazdor jest moim mężem? Tak, to bardzo dojrzałe i mądre. nie znasz mnie, moich zajęć, moich pasji, tutaj widzisz tylko jedno z miliona, tak, jaram się czterema Brytyjczykami i jednym Irlandczykiem . rozumiem że ty nie jesteś fanem, nie masz swojego ukochanego zespołu/wokalisty.
UsuńNiestety to ja ubolewam nad tym, że muszę żyć na jednej planecie z takimi pseudo geniuszami jak ty Anonimku ; *
(tak, spinam się, bo wkurwia mnie taka gimbaza :D )
Haha. Proszę , nie kłóćcie się. ! Harold to jest mój mąż i tak zostanie. Nie dam mu rozwodu. !! Haha. ;* Kocham was dziewczyny. ! A szczególnie cb Nina, a opowiadanie to już wgl... HUEHUE. I <3 Harold. ♥♥ ^^
UsuńUwielbiam twoje opowiadanie!
OdpowiedzUsuńjeeeeej , świetnie piszesz !
OdpowiedzUsuń<3 :*
świetny rozdział jak zwykle ! mam nadzieje ze nastepny dodasz szybciej bo sie strasznie niecerpliwie ! zajrzalam na tego bloga automatycznie i mysle "pewnie i tak nie bd rozdziału" a tu nagle "rozdział 57" i taki banan na ryjuu ! ; D powiem ci tyle ze ludzi uszczesliwiasz ;D hahaha
OdpowiedzUsuńweny zycze i mam nadzieje ze nowy rozdział dodasz baaaaaaaaaaaaaaaardzo szybko ! <33333333333333
Tylko mam nadzieje że jak Harry znajdzie te narkotyki to nie pokłóci się z Niną i wszystko będzie dobrze
OdpowiedzUsuńhttp://spelniacmarzeniaa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
ufff...a myslałam że następny rozdział już nie nastanie..:)
OdpowiedzUsuńJest świetny!!! mam nadzieje że następny będzie szybciej dodany bo już się doczekać nie umiem;)
aa....i bym zapomniała tez cie kocham <3
świetne , fajnie bd jak Harry znajdzie te narkotyki haha , tylko nawet jesli się pokłuci z Niną to niech szybko się pogodzą bo inaczej nie przeżyje ; c ;p I kolejny rozdział zajebisty ! < 3 xoxo . .; *
OdpowiedzUsuńrozdzial zajebisty, a z reszta po co ja to znowu pisze to jest oczywiste :) hehe... niech Harry znajdzie te prochy i se troche posmakuje... przez tych kochanych idiotow mam dziwne mysli huhu. kocham cie slonce <3
OdpowiedzUsuńŻyje wśród idiotów.
UsuńŚwietny rozdział ;) Już nie mogę się doczekać następnego! Czy mi się wydaje, czy któs (Harry) znajdzie później te dragi i zrobi jej awanturę ;d ? /Mayy. <3
OdpowiedzUsuńomnomnomnom, kolejny zajebisty rozdział. będzie zabawa z tymi narkotykami, coś czuję, że to się źle skończy. nareszcie nowy rozdział! tęskniłam :3 dziękuję ci <3 zapraszam do mnie...? nie, raczej nie. i love you <3
OdpowiedzUsuńJeeee nowy rozdział ! Boski jak zywkle kurde oby mój niallek nie zaczął znowu brać dziękuję ci nina że z nim pogadałaś ;).A co do nialla to błagam nie trzymaj mnie dalej w niepewności to ja i niall będziemy razem w tym opowiadaniu czy nie ? bo ja tak bardzo na to czekam proszęęęę ; ***.Kocham cię pozdrawiam i czekam na nn a ten był cudowny tylko szkoda ze krótki ;(.Powodzonka w nauce ;3
OdpowiedzUsuńSandra-Directioner
Taaaak tęskniłam <3
OdpowiedzUsuńHahaha. :D
I nich wszystko dobrze. Chociaż nie wiem co z Niall'em, bo chyba mu się coś w nogę stało...:X
Aaa co do rozdziału to: Kurwa kocham cię.... ♥
Rozdział zajebisty, cały czas mam niedosyt.. *.*
Śliczne toto . :D
Zapraszam do mnie tak wgl. xd
świetne!!!!! wchodzcie też na mojego i koleżanki bloga http://directionersfunblog.bloog.pl/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam do nas:
http://you-always-in-my-heart.blogspot.com/
Szkoda mi Horanka <3 Uwielbiam go, niech on nie bierze już więcej dragów! A tak na marginesie, to świetne opowiadanie, pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Z resztą jak wszystkie... :* Kocham Cię i proszę za życzenia kochana. ! ♥ PS. Pisz szybciutko kolejny rozdział, bo się nie doczekam. ♥♥♥ TENSKNIEM. ^^
OdpowiedzUsuńno kiedy nowy? podobno w sobote dodajesz
OdpowiedzUsuńWlasnie? ;p
UsuńSpokojnie, bez spin. Na pewno jak będzie miała chwilę to doda. Artysty się nie pośpiesza, bo to szkodzi jego sztuce. Keep Calm !
Usuńale super rozdzial, kiedy nastepny? zapro do mnie http://life-is-beautifully-weird.blogspot.no/ xxxx
OdpowiedzUsuńKOCHANI!!!!
OdpowiedzUsuńNASZA NINA, NIE MA CHWILOWO INTERNETU.
NIE NIECIERPLIWCIE SIĘ TAK! :D
NIEDŁUGO DODA I KAŻDY BĘDZIE HEPI! :D
POZDROWIENIA OD NINY I PAMIĘTAJCIE, ŻE ONA WAS KOCHA!!!!!!!!!!
Ojj my też ją kochamyy kurde nie mogę się doczekać przekaż ninie zebym zrobila tak zebym w nn juz byla ja i niall chociarzby jakiś wątek o mnie bo juz nie mogę się doczekać jednej z głównych ról w tym pięęęęęknym opowiadaniu ; ).Kurde juz drugi raz jej ten net szwankuje ninaa powiedz mi kto ci tego neta podłączał a wpadne do tego kogoś z siekierą i odetne mu głowe!!! hahahaha Kocham cię ninaa i pozdrawiam directionerki ; **** LWWY BICZEES < 3 ;33
UsuńSandra-Directioner
Wiesz chyba że jeśli nawet Nina ożeniła by sie z Harry'm nie miała by nazwiska Styles, tylko została by przy swoim- dopiero ich dzieci nisiły by nazwisko Styles. Oczywiście ty mogłaś tego nie wiedzieć ponieważ mieszkasz w Polsce. O nic cie nie winie. Ależ nie ja cie tylko poprawiam.Myśle że przemyślisz ten temat x.
OdpowiedzUsuń